Żeby i wilk był syty i pies cały, albo odwrotnie, chwilę posiedzieliśmy u Marzenki a potem szwendaliśmy się razem z nią po chaszczach. Marzenka odważniej chodziła z nami na tyłach klasztoru licząc na to, że huncwoty wystraszą węże. Widać robiły to na tyle skutecznie, że żadnego nie zobaczyłam i mogłam ze spokojem zanurzyć się w soczystej wiośnie.
Na początek puszysta kalina. Ależ się pyszniła tymi kulistymi kwiatostanami.
Nachalnie w oczy pchają się róże. Powąchaj mnie! Zachwyć się mną! Ale którą?
Rzutem na taśmę odbyło się spotkanie z karczochami. To już ich łabędzi śpiew.
Bardzo nieśmiało swoje płatki rozprostowują maki, takie zwiewne, delikatne.
Czerń krzyży małego opuszczonego cmentarza, na którym chowano mnichów, znika niemal zagłuszona wybujałą zielenią.
Psy wyposzczone brakiem spacerów (deszcze, mnóstwo zajęć ich właścicieli) radośnie myszkowały wraz z nami.
Boguś na prostszych powierzchniach rozwijał swoje naturalne prędkości.
W celu uatrakcyjnienia pobytu czworonogom co pewien czas pokazywał się czarny kot.
Jednak wiosna to nie jest główny atut Giaccherino. Jestem absolutnie zaczarowana tymi murami, mogłabym aż do znudzenia wszystkich wklejać tu zdjęcia okien, drzwi, krużganków, wszelkich detali tego olbrzymiego klasztoru. No więc wklejam, ciekawe, czy wszystkie te detale już tu pokazywałam?
Ja tam jeszcze wrócę!
Dzięki
OdpowiedzUsuńnajlepiej kup ten nadzwyczaj piękny klasztor ! będziemy mogli Cię wtedy wszyscy odwiedzać ....
OdpowiedzUsuńa wiosna u Ciebie już z latem się zjednały , zastanawiam się co tam w towarzystwie maków robią róże które jakoś chyba dobrze kojarzą mi się z końcem lata ? co ?
--------
bajecznie :))))
No to moze wreszcie zlapalas oddech po pracowitej wiosnie i Ty radosna i pieski zadowolone!
OdpowiedzUsuńA my, bo swietna fotorelacja!!!
Nie wiedzialam ze karczochy sa tak zdobne i moga urozmaici ogrod!
OdpowiedzUsuńNie wiem, dlaczego inaczej wyobrażałam sobie kerczochy. Myślałam, że są niższe, a tymczasem mają całkiem długą łodyżkę.
OdpowiedzUsuńPiękne okoliczności przyrody. U nas też wiosna już w pełni i można cieszyć oczy kwitnącymi jabłoniami, albo kasztanowcami. Po prostu ...trwaj chwilo, trwaj, jesteś taka piękna.
Nabycie na własność tego miejsca byłoby wyborne ale wiadomo. Pani Małgosiu jak dla mnie może tam Pani bywać i fotografować. Miejsce piękne i takie niespieszne. Kwiaty .. mnie urzekły maki i karczochy. Ogony też były zadowolone a o to też chodziło. Układ ścieżek, podcieni zachęca do spacerów, relaksu i marzeń. tylko krzyż przywołuje na ziemię.... Miejsce urocze.
OdpowiedzUsuńPięknie, kwitnąco, zielono, wiosennie, ach! :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)