poniedziałek, 22 października 2007

W POLSCE

Nie zdołałam umieścić zdjęć z Festy i wyjechałam. Jestem w kraju.
Spotkania, spotkania, spotkania. Wczoraj wzruszające, pełne refleksji z kobietkami z mojej pracowni (ciągle jeszcze piszę "moja"). Zawsze mnie porusza, jak bardzo jedna osoba może mieć wpływ na życie innych. Trudno jest ludziom mówić, że obecnie żyje się lepiej niż dotyhczas, bo mogą to odczytać, że z nimi było gorzej. Ale to nie tak! Po prostu tamten etap, gdy trwał, był świetny, ale taka zmiana musi być tylko ku dobremu. Nie znaczy to też, że jeśli teraz już nie chcę pracowac w edukacji (jakkolwiek pojmowanej), że nie lubiłam tamtych zajęć. Ale wiem, że to już się nie powtórzy i wiem, że to etap życia, który się zamknął. Teraz czas na własną działalność, przez te wszystkie lata cierpliwie czekającą na mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz