Krzysztof namówił rodzinę na obejrzenie imprezy "Ubieranie św. Jakuba".
Dość szczegółowo opisałam jej tradycję dwa lata temu, kto ciekaw, niech zajrzy tutaj.
Tym razem więc tylko kilka migawek z żonglerami flagami, bo fotograficznie nastawiłam się na późniejszy spacer po Pistoi, do której rzadko zaglądam wieczorem.
Czas na spacer był wyśmienity, co oczywiście wykorzystało wielu mieszkańców, jednak mój obiektyw przyciągnęły najpierw maluchy z rodziny Krzysztofa.
Czysta przyjemność patrzeć na tyle radości.
Jedno zdjęcie pokazuję osobno, bo zobaczcie sami, jak dzieciaki szybko załapały rozkochaną atmosferę Italii. A że nikt ich do tego nie namawiał, to za sukces poczytuję sobie sfotografowanie tej scenki:
A teraz mniej słów, więcej zdjęć, czyli "Wieczór w Pistoi".
Zawsze urocze uliczki mało znanego przez turystów miasta.
Detale.
Kościół, do którego opisania się zabieram od paru lat.
Na razie musi Wam wystarczyć jego pasiastość. Kiedyś nadejdzie czas na bliższe spotkanie.
I jeszcze jedna świątynia, pod wezwaniem Świętego Pawła, której portal rysunkowo towarzyszy temu blogowi z prawej strony nad działem przewodników.
A na koniec fragment figury jakiegoś świętego, przy kościele Misericordii, ale nie pamiętam kto zacz. Ja go na własny użytek nazwałam Świętym Nocnym.
UROCZA DZIECIĘCA SCENKA
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM
piękne zdjęcia, piękne dzieci, dziękuję... malutka stojąca na paluszkach jest nieprawdopodobnie cudna...
OdpowiedzUsuńgrajka
rozumice.blogspot.com