niedziela, 15 stycznia 2017

BEZ FLORENCJI NIE DA RADY

Musiałam!
To już stały punkt spacerowo-świąteczny: Festiwal Światła we Florencji.
Trochę się spóźniłam z tym artykułem, bo tu wszystkie dekoracje pozdejmowane, światełka wyłączone, szopki z powrotem w pudełkach, choinki się wyprowadziły.
Na szczęście, nie spóźniłam się do Florencji, więc mogę teraz wrócić do świątecznego poniedziałku.
Zacznijmy od sklepów, mimo, że niektóre wystawy są bardzo ciekawe, to jest to wszak najmniej istotna część tego, co wiąże się z Bożym Narodzeniem. Właściwie, to będzie tu mało religijnie, a raczej, nazwijmy to, bardziej miejsko.



































A teraz odwróćmy się od wystaw i przejdźmy po mieście.










Bez szopki, czy chociać jednego kościoła, nie może się obyć w Boże Narodzenie. Przed San Lorenzo ustawiono iście florencką szopkę, z makietą miasta i portretami wybitnych jego obywateli, świętej pamięci obywateli. Pod katedrą, zwyczajowo, mieni się świątecznie wysoka choinka.



A skoro choinka, to po drugiej stronie rzeki też stała, ale tym razem tam nie dotarłam, zobaczyłam ją z daleka. 

Tym sposobem zbliżamy się do zdjęć z festiwalu światła. Nie zobaczyłam wszystkiego.Z Piazzale Michelangelo puszczono silny promień laserowy w kierunku Biblioteki Narodowej.

Myślałam, że to jeden silny strumień światła, ale gdy podeszłam bliżej budynku, zobaczyłam, że są dwa i oświetlają obydwie wieże budynku. Ciekawe, czy to tak świadomy zamiar, że nawet hasło z jednej z wież wpisało się w tę instalację.



"To będzie nowe światło" (z nieukończonej "Biesiady" Dantego)
Teraz droga może prowadzić, albo na Piazza Santa Croce, albo rzeką. Pozostańmy nad Arno.Jeszcze jeden promień laserowy, wypuszczono w niebo, nazywając go "Kolumną bez końca". Jego poczatek był w Fortezza di Belvedere, ale na tym zdjęciu "wychodzi" z Palazzo Capponi.

Obowiązkowo musiałam zobaczyć Ponte Vecchio.
Lubię tę zabawem obrazem, która zabiera kształtom ich formę, każe zapomnieć, że to zabudowany most, zabiera nas w świat iluzji. No, i, czyż to nie jest niezwykłe powiedzieć, że "most się patrzył na mnie"?









Z mostu niedaleko jest do Loggi Mercato Nuovo, tej z Porcellino. Od 20.00 miała tam być następna instalacja, ale handlarze jeszcze nie do końca się zwinęli, więc tak niezbyt się oglądało.

Wyjątfestiwal wszedł i na Piazza Signoria zabierając Naptunowi przydomek "Białas".

Na Piazza Santa Croce wyciągnięto bielą fasadę kościoła. Miałam wrażenie, że się odrywa i ulatuje.
Na jednej z pierzei "wyrosły" cyprysy. Skąd ich cienie? Za krużgankami Santa Croce podświetlono te drzewa.

Jeszcze bardziej spektakularnie wygladały nie ich cienie, ale one same z promienistym tłem.


Na chwilę porzućmy kolor. Zainspirowana zdjęciami mojej przyjaciółki na Behance, zamieniłam kilka swoich na czarno-białe. Moje nie są tak wspaniałe, jak Moniki, ale coś jest w tym ograniczeniu kolorów, bardziej patrzymy na ludzi, więcej widzimy?






Zaglądam do sklepu na Ponte Vecchio, ale od strony rzeki, z daleka.
Właściwie to byłby już koniec świątecznego spaceru. Zostawiłam jeszcze tylko taki drobiazg. Niby związany z handlem (to była reklama firmy), ale tak lubię anioły, że choć na chwilę postanowiłam się w wcielić w ich rolę :) Stanęłam więc na specjalnie uszykowanym podeście i się rozanieliłam.


18 komentarzy:

  1. Och, Aniele Ty! ;D
    Przepiękne...
    Dziękuję Ci za te kadry!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny Aniele,ile potrafi zdziałać światło!!!!pozdrawiam Roksana

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozanielona Małgosiu! Przepiękny spacer po świątecznej i odświętnej Florencji. I ten finał :-) !
    Serdecznie pozdrawiamy z zaśnieżonej Legnicy! Wszystkiego rozświetlonego w Nowym Roku i nowym miejscu!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, musiałam! Nie mogłam przejść koło tych skrzydeł obojętnie. Same się prosiły :)

      Usuń
  4. Piękne,przez chwilę byłam tam .Dzięki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zdjęcia mają moc przenoszenia :) Dziękuję :)

      Usuń
  5. Spacer z Tobą jest czystą przyjemnością i radością.Dziękuję A.P.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe te wystawy, swoisty rodzaj sztuki współczesnej :-) Festiwal świateł pewnie robi wrażenie. Skoro na zdjęciach tak wygląda, co dopiero w rzeczywistości. Do twarzy Pani ze skrzydłami anielskimi :-) Za spacer po świątecznej i rozświetlonej Florencji pięknie dziękuję :-) PS. Proszę o więcej zdjęć black and white w przyszłości, wydobywają zupełnie inne szczegóły niż kolorowe fotografie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem, jest tyle pomysłów na zdjęcia, ale ... Coś muszę wybrać. I tak tym razem ominęłam kolaże :)

      Usuń
  7. Pani Małgosiu, a może tak z okazji 10-lecia bloga, po dwóch książkach, pojawiłby się album z Pani zdjęciami? Przecież to są prawdziwe perełki...
    Pozdrawiam
    Aleksandra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo, tylko kto się tym zajmie? Kto to by chciał wydać? Sama nie mam już gdzie włożyć szpilki w przestrzeń czasu. Jest mi niezmiernie miło, że zdjęcia się podobają :)

      Usuń
  8. Album to świetny pomysł, ale kolejna książka, o kolejnym etapie, nowym miejscu we Włoszech - to by było coś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadal będę trzymać się swojego postanowienia :) Jeśli ktoś mi znajdzie wydawcę, pomoże to zredagować, nie powiem "nie". :)

      Usuń
  9. pokaz świetlny aż tak mnie nie porusza jak kreatywność w wystrojach świątecznych okien wystawowych ... cudowne pomysły nawet Merry Crystal :D

    Anielską fotę też bym sobie strzeliła ...

    Ahhhh zapatrzyłam się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Merry Crystal też mnie bardzo ujęło. Te pokazy robią wrażenie głównie na żywo, bo to są ruchome obrazy, plus dźwięk, więc je bardzo okroiłam zdjęciami.

      Usuń