Tytuł jest nad wyraz dosłowny, bo faktycznie chodzi o tło obrazu, a nie jego powstania. C. poprosiła mnie o namalowanie niewielkiego kolorowego portretu, w oparciu o jeszcze bardziej niewielką fotografię w sepii. Bohaterką starego zdjęcia jest jej babcia, której nie miałam możliwości poznać. Wiedziałam, że studzienne dzbany były z miedzi. Naszukałam się, jakiego koloru mogła być sukienka wiejskiej dziewczyny. Potem odkryłam, że coś, co wygląda na kolczyk w uchu nie jest tak bardzo oczywiste, jak niezbyt oczywistą była wtedy biżuteria na wsi. Za to bardzo oczywisty jest czas zrobienia fotografii, który odczytałam z tła.
Na pewno ujęcie powstało po 1933 roku, a ściślej po 28 października, bo tak liczono kalendarzowo erę faszystowską (tutaj mamy skrót AN i XII). AN oznacza Anno Nuovo (nowy rok). Jeśli jeszcze gdzieś się zachowały tego typu napisy, możecie zobaczyć odmiany, np. EF (era faszystowska), albo EN (nowa era). Pierwszy rok zaczął się 28 października 1922.
Skąd myśl, że studnia zyskała oprawę mniej więcej w 1933 roku? Bo są na niej symbole faszystowskie, czyli rózgi liktorskie (fasces) z zatkniętym w nie toporem, przejęte z symboliki starożytnych Rzymian, którzy z kolei przejęli je od Etrusków. Zdjęcie mogło powstać maksymalnie podczas wojny, ale widziałam inne, wojenne, na którym bohaterka jest już starsza, tak mniej więcej o 10 lat. Po wojnie raczej byłoby trudno zrobić tego typu zdjęcie, gdyż nagminnie niszczono oznaczenia ery faszystowskiej, co czasami równało się jedynie z wydrapaniem numeracji. Gdy zobaczyłam tło zdjęcia i przypomniałam sobie wiele tablic z wydrapanymi literami, pomyślałam, że historii nie da się wymazać, skreślić, choćby nie wiem, jak była bolesna i trudna dla danego narodu.
Oczywiście, C. w ogóle nie zależało na podkreślaniu charakteru studni, była wielce zadowolona z portretu babci. Z radości klaskała w ręce, gdy zobaczyła moją realizację. A jak mi było trudno, możecie sobie wyobrazić, gdy porównacie wielkość zdjęcia, wysokiego na 8 cm, z obrazem, i tak niewielkim.
Malgosiu kolejny raz Cie podziwiam.Jak z tak maleńkiej fotografii odwzorować twarz,uchwycić podobieństwo.Jesteś niesamowita.Pięknie i te dociekania historyczne tła -gratulacje. Talent ,dobre oko i reka do portretow,tylko pozazdroscic.Pozdrawiam Marta uk
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję, staram się, na ile umiem, ciagle pracując nad poprawianiem tego, co już umiem.
UsuńBardzo ładny portret i ciekawa historia
OdpowiedzUsuń