czwartek, 26 lipca 2007

O TURNIEJACH I FINANSACH

Wieczorem po Mszy zasiedliśmy przed telewizorem, by obejrzeć Giostra dell'Orso, czyli pojedynek rycerski w Postoi. Rzecz polega na tym, że miasto z przydatkami podzielone jest na cztery dzielnice oznakowane własnymi barwami. My jesteśmy w "białym jeleniu"; biało-zielone kostiumy a w herbie biały jeleń na zielonym tle. Owe cztery dzielnice wystawiają swoich jeźdźców ścigających się na głównym placu Pistoi. Plac zostaje niesamowicie przeobrażony na ten czas - robi się regularny tor wysypany ziemią i piachem. Po nim ścigają się jeźdżcy, którzy na końcu każdego etapu wyścigu muszą trafić lancą do celu. Niesamowite, w pędzie na koniu jeszcze tak trafić w malusi cel, chyba mniej więcej o średnicy 10 cm. Liczy się więc i szybkość jazdy i celność. Rozumiem, że Włochów może to emocjonować, ale ja po paru rundach już miałam dość. Podziwam, i owszem, sprawność jeźdżców, ale chyba nie przepadam za oglądaniem jakiejkolwiek rywalizacji.
Dzisiejszy dzień, następny upalny, niemal cały czas w domu. Najpierw trudny poranny rozruch, z babskich względów. Potem obiad. A następnie próba uporania się ze stertami wypranych rzeczy. Tylko jak tu prasować? W końcu stanęłam przy mini-klimie z deską do prasowania i troszkę zmniejszyłam tę stertę z niewyprasowanymi rzeczami. Ech! Przypomniała mi się Areta, gdy w czasach zamieszkania w Gorzowie przychodziła do naszego domu prasować ciuchy. Aretko, czy nadal lubisz prasować? Ja zapraszam, bo dotąd tego nie polubiłam.
Mało co się wydarzyło, więc napiszę o warunkach ekonomicznych. Może nie powinnam uogólniać, ale z pobieżnych obserwacji wydaje się, że życie jest tu tańsze. Oczywiście dla osób tu zarabiających. Ale pomyślmy! Jak się ma 1000 zł do cen w Polsce a 1000 euro do cen w Italii? Za 1000 zł możemy nabyć ok. 250 litrów paliwa, tutaj za 1000 euro ok 870 litrów. 1000 zł stanowi ok 1/40 nowego samochodu, 1000 euro we Włoszech 1/10 podobnego samochodu. Z bliższej mi dziedziny: w Polsce papier oryginalny do decoupage kosztuje ok 9 zł, tutaj 2,50 euro. Znajoma wynajmuje malusią kawalerkę, ale w przepięknej okolicy we Florencji za 750 euro miesięcznie, ile trzeba zapłacić za kawalerkę, niestety w brzydszym Poznaniu? To tylko wstępne obserwacje, ale chyba z czasem tylko się potwierdzą. My tu na razie jesteśmy w dolnych granicach i na pewno dużo poniżej średniej krajowej a i tak spokojnie możemy żyć dzięki temu, że mieszkanie i media płaci parafia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz