piątek, 30 września 2011

U ANI NA TARASIE ...

... wyrosły winogrona. Dwa popołudnia, trochę malowane, trochę przegadane i Ania uśmiechnięta od ucha do ucha :)
Zdjęcia zamieszczam ze specjalnym pozdrowieniem dla jej siostry w Polsce :)

7 komentarzy:

  1. cudnie:)
    ---
    myślałam że to u mnie:(((
    odezwę się,tymczasem podziwiam i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Urocze! A czy takie winogrona jakoś zabezpiecza się, przed warunkami atmosferycznymi? Bo takie ładne.
    Rozumiem, że połączyłaś przyjemne z przyjemnym. Wyszło pożytecznie dla oczu.
    Do pozdrowień dla siostry Pani Ani się przyłączam, bo miło otrzymać dużo serdeczności.
    Taki klimatyczny ten widok. Chciałabym taki taras...

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, nie dałabym rady przyjeżdżać do Ciebie tylko popołudniami :)
    Mażenko malowałam specjalną farbą, już wypróbowaną nad drzwiami do plebanii. Deszcze tego nie ruszą, gorzej ze słońcem, po trzech latach u nas barwy lekko spłowiały. Muszę je ożywić.
    A taras jest niebywały, bo przy dobrej pogodzie widać Florencję, odległą niemal 40 km. W pobliżu zaś wzgórza, wzgórza, wzgórza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie cudowne! Małgosiu, tworzysz takie piękności!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. A my też mamy... balkon!
    Ale miejsce na winogrona jest - ja też chcę :)


    T.B.

    OdpowiedzUsuń