piątek, 19 maja 2017

RÓŻANY MAJ

Zanim napiszę o różach, zwracam się z prośbą do tych Czytelników, którzy chcą ze mną świętować 10 lecie bloga. Doszło już parę prezentów, ale nikt z Was nie napisał o marzeniach, które powstały pod wpływem tego, co tu piszę. Tytuł bloga zobowiązuje. Może macie jakieś już spełnione marzenia inspirowane Toskańskimi Zapiskami, albo takie, które są w trakcie realizacji, lub wręcz traktujecie je jako mżonki? Piszcie, proszę, o tych małych i o tych dużych. A ja się rozkoszuję już otrzymanymi prezentami. Wszystko opowiem 27 czerwca.

Ten artykuł zacznę od rozwiązania zagadki, którą ogłosiłam na Facebooku.
Pokazałam zdjęcie Florencji i prosiłam o wyznaczenie miejsca, z którego je zrobiłam.


Zagadka okazała się bardzo trudna.

Najbliżej rozwiązania był T., który napisał mi w prywatnej wiadomości, że ujęcie powstało podczas drogi na Piazzale Michelangelo.

Był bardzo blisko, tam, gdzie trakt pieszy wiodący góręę, odłącza się od samochodowego, wystarczy wejść w jedną z bramek w murze po lewej stronie i voilà:

Giardino delle Rose - Różany Ogród 

W końcu! Po wielu latach dotarłam do tego uroczego zakątka Florencji.
   

 Wiedziałam, że najlepiej dotrzeć tu w maju, najbardziej obfitym w różane kwiaty. Kwiatów obfitość, ale i obfitość chętnych na wypoczynek. Wielu ludzi opalało się, była jakaś grupa kursu malarskiego, studentki, kobiety obchodzące Dzień Matki (we Włoszech w drugą niedzielę maja), nie zabrakło turystów i zakochanych.

 Bogactwo róż, bogactwo ludzkich zachowań. I do tego zawsze doskonała panorama Florencji. 



Con questo articolo risolvo il mistero, che ho proposto su Facebook.
Ho mostrato la foto di Firenze ed ho chiesto quale fosse il luogo da cui era fatto.



L’enigma si è dimostrata molto difficile.

T. (mi ha scritto in messaggio privato) era più vicino alla soluzione, ha indovinato la strada di accesso al Piazzale Michelangelo.
Precisamente, ho scattato la foto la dove strada pedonale che sale, si disconnette dalla strada per le macchine, poi basta passare un cancello nel muro a sinistra e voilà:

Giardino delle Rose 

Finalmente! Dopo molti anni potevo visitare questo affascinante angolo di Firenze. 

Sapevo che maggio è mese perfetto per questa visita, il più abbondante per quanto riguarda fiori di rosa. Fiori in abbondanza, la gente che desidera rilassarsi anche in abbondanza. Molte persone sdraiate per abbronzarsi, un gruppo del corso della pittura, i studenti, donne che celebrano la Festa della Mamma, non potevano mancare i turisti e innamorati.
 
La ricchezza delle rose, la ricchezza di comportamenti umani.

E sempre eccellente vista panoramica su Firenze.



Tutte le foto.


11 komentarzy:

  1. Do ogrodu różanego trafiłam kiedyś przez przypadek, też w maju, ale o dziwo było mało ludzi, piękne widoki na miasto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja byłam w najbardziej tłumnym dniu - majowa niedziela i dodatkowo Dzień Matki :)

      Usuń
  2. Piękne i pa hnace miejsce i ten widok! Chciałabym tam kiedyś dotrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak przepięknie! A i zdjęcia coraz lepsze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia od zawsze są lepsze :D.
      Ależ tam pięknie!
      Kinga

      Usuń
    2. Eeee, staram się ciągle poprawiać, co mogę w swoim fotograficznym patrzeniu, ale nie jestem aż tak mocno zaangażowana, więc robię tyle, na ile mój sprzęt i wiedza pozwala :)

      Usuń
  4. Ależ zdjęcia!A.P.

    OdpowiedzUsuń
  5. Roze, moje ulubione kwiaty w moim ulubionym miescie, opisane i pokazane na zdecydowanie najlepszym italo-blogu. Dziekuje Malgosiu.

    Pozdrawiam, Malgosia z Neuss.

    OdpowiedzUsuń