poniedziałek, 15 maja 2017

STREET FOOD ALL'ITALIANA

Kilka niedziel temu pojechałam ze znajomymi z Tobbiany do Quarraty na festę gastronomiczną nazwijmy ją po polsku "budy z zapiekankami". Oczywiście, aż tak mocno nie jestem opóźniona w rozwoju ulicznego handlu gastronomicznego, ale już o włoskim miałam nikłe pojęcie.


 Pojechałam z ciekawości, nie z głodu. I to był błąd. Z chęcią spróbowałabym więcej potraw, z ledwością dawałam radę kosztowaniu potraw kupionych przez Katię. Wybranych z doskonałym rozeznaniem, więc z czystym sercem mogę polecić krabowe kuleczki w panierce, oliwki nadziewane mięsem w panierce oraz paski pizzy z pomidorami i serem provola. Wszystkie trzy potrawy powstawały poprzez głębokie smażenie.


Oprócz degustacji, zrobiłam wnikliwy przegląd menu i już wiem, że nie tylko bułą z lampredotto street foody stoją.



Atrakcją, samą w sobie, były "budy".
   
Przerobione stare samochody, detale udomowienia, lampki, doniczki z kwiatami, itp.
 

 A już o obsługujących nie wspomnę.

A w ogóle to zaczęłam od wspominkowego trunku, bardzo niewłoskiego piwa Grolsch, które kiedyś kupowałam, nie wiem, czy dla smaku, czy dla butelek z zamknięciem w stylu starej oranżady. Pierwszy raz zobaczyłam je tutaj i nie mogłam się oprzeć nostalgii :)




IN ITALIANO:
Qualche domenica fa sono andata con gli amici dalla Tobbiana a Quarrata al street food festival. Non ho avuto nessuna idea come si presenta street food all’italiana.
Sono andata per curiosità, non avevo la fame, e questo è stato un errore. Volevo provare più piatti, ma sono solo riuscita di provare un gusto per il cibo acquistato da Katia. 
Cibo selezionato con grande discernimento, quindi con un cuore puro, sono in grado di consigliare le palline di granchio nel pangrattato, olive ripiene di carne nel pangrattato e striscioline di pizza con pomodoro e provola. Tutti i tre piatti sono stati fritti.


Oltre alla degustazione, ho fatto una revisione profonda del menu e ora so che non solo panino con lampredotto fa bancarelle con street food.

Bancarelle fatte dalle vecchie machine erano un'attrazione in sé, mi piacevano tutti dettagli di addomesticamento, lampade, vasi di fiori.

   

 Non dimentichiamo di commercianti, così belli.



Tutto ho cominciato dalla bevanda speciale, non italiana birra Grolsch, che spesso compravo in Polonia, non so se per gusto o per la chiusura delle bottiglie nello stile di una vecchia aranciata. La prima volta che la ho visto qui e non ho potuto resistere alla nostalgia :)

12 komentarzy:

  1. Całkiem ładnie i oryginalnie!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło i smakowicie...ależ bym degustowała Roksana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, aż mam ochotę sama w domu co nieco powtórzyć.

      Usuń
  3. Uwielbiam włoskie jedzenie. :)) aż się zaplułam - mniam

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet gdybym był syty,dopchał bym te dobroci,włoskie zawsze zmieszczę.Z kuchni europejskiej najbardziej odpowiada mi włoska,łacznie z fast food all"Italliana.Ciekawe miejsce A.P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę się podpisać pod tymi słowami, chociaż zdarzało mi sie nawet już nie mieścić deseru, a to oznacza porażkę łasucha :)

      Usuń
  5. Smakowicie i klimatycznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pan od lodow .....super wloska elegancja ....
    irena z Poznania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, wiedziałam. Musiał zwrócić nie tylko moją uwagę :)

      Usuń