niedziela, 12 sierpnia 2018

POMNIEJSZE PROJEKTY

Pracuję intensywnie, nie daję się upałom, najwyżej w najgorętsze dni zmieniam trochę rytm i zaczynam malować od rana.
Żeby nie popaść w automatyzm, zachować świeże wejrzenie, przerywam czasami, a wtedy powstają pojedyncze projekty.
W drugiej parafii był pokój bez okna, więc je namalowałam.

Za to w Tobbianie uszykowaliśmy w końcu porządną altanę. Już jej nam nie zerwie deszcz z wiatrem (jak to było z żaglem w zeszłym roku). Szukałam pomysłu na lampy i w końcu namówiłam Krzysztofa do eksperymentu z odcinaniem dna w gąsiorach. Nie wyszło zbyt równo, bo fabrycznie produkowane gąsiory są odlewane w kliku częściach, więc napięcia w szkle są nieprzewidywalne.
Dorobiłam wiklinowe kołnierze, pryncypał zajął się resztą.





A gdy już jestem mocno zmęczona, to siadam i snuję wzory po widokach Toskanii.  Tych poniżej chyba jeszcze tu nie pokazywałam?
Anghiari

toskańskie drzwi
San Gimignano

Sant'Antimo

Zakończenie dużego projektu przewiduję na Boże Narodzenie, lecz kto wie, co mi potem do głowy wpadnie?

15 komentarzy:

  1. Okienko wygląda realistycznie a lampy wspaniale się prezentują. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne są te zawijaski. Nadawałyby się na np. kartki pocztowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak :) Odprężają, choć ich powstawanie trochę trwa :)

      Usuń
  3. Piękne to okienko. Jak ja lubię takie niespodziane murale!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chwile mnie tu nie bylo, ale jak tu ladnie…. Altana piekna, mozna siedziec, marzyc I dumac! Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  5. Lampy! COOOOODNE!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, cieszę się z reakcji, bo trochę eksperymentów kosztowały.

      Usuń
  6. co się stało,że nie mogę wejść na bloga.Nie było mnie ponad 2 m-ce i nie jestem na bieżąco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wszystko wyjaśniłam w nowszym wpisie. Zgapiłam się z terminem, więc potem musiałam pokornie czekać.

      Usuń
  7. Jakoś udało mi się tu dostać, bo najczęściej pokazuje się komunikat "Ta witryna jest nie osiągalna", ale inne posty rzeczywiście są nieosiągalne. Czy zlikwidowała Pani bloga? Jeśli tak , to baaaaardzo żałuję ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet, gdybym zupełnie porzuciła bloga, tego, co powstało, nie usunęłabym.

      Usuń