Żeby nie popaść w automatyzm, zachować świeże wejrzenie, przerywam czasami, a wtedy powstają pojedyncze projekty.
W drugiej parafii był pokój bez okna, więc je namalowałam.
Za to w Tobbianie uszykowaliśmy w końcu porządną altanę. Już jej nam nie zerwie deszcz z wiatrem (jak to było z żaglem w zeszłym roku). Szukałam pomysłu na lampy i w końcu namówiłam Krzysztofa do eksperymentu z odcinaniem dna w gąsiorach. Nie wyszło zbyt równo, bo fabrycznie produkowane gąsiory są odlewane w kliku częściach, więc napięcia w szkle są nieprzewidywalne.
Dorobiłam wiklinowe kołnierze, pryncypał zajął się resztą.
A gdy już jestem mocno zmęczona, to siadam i snuję wzory po widokach Toskanii. Tych poniżej chyba jeszcze tu nie pokazywałam?
Anghiari |
toskańskie drzwi |
San Gimignano |
Sant'Antimo |
Zakończenie dużego projektu przewiduję na Boże Narodzenie, lecz kto wie, co mi potem do głowy wpadnie?
Okienko wygląda realistycznie a lampy wspaniale się prezentują. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję. Cel uważam za osiągnięty :)
UsuńFajne są te zawijaski. Nadawałyby się na np. kartki pocztowe.
OdpowiedzUsuńPewnie tak :) Odprężają, choć ich powstawanie trochę trwa :)
UsuńPiękne to okienko. Jak ja lubię takie niespodziane murale!
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję :)
UsuńChwile mnie tu nie bylo, ale jak tu ladnie…. Altana piekna, mozna siedziec, marzyc I dumac! Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niebawem wspólnie w niej zasiądziemy.
UsuńLampy! COOOOODNE!!!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki, cieszę się z reakcji, bo trochę eksperymentów kosztowały.
Usuńczarodziejka
OdpowiedzUsuńco się stało,że nie mogę wejść na bloga.Nie było mnie ponad 2 m-ce i nie jestem na bieżąco.
OdpowiedzUsuńJuż wszystko wyjaśniłam w nowszym wpisie. Zgapiłam się z terminem, więc potem musiałam pokornie czekać.
UsuńJakoś udało mi się tu dostać, bo najczęściej pokazuje się komunikat "Ta witryna jest nie osiągalna", ale inne posty rzeczywiście są nieosiągalne. Czy zlikwidowała Pani bloga? Jeśli tak , to baaaaardzo żałuję ?
OdpowiedzUsuńNawet, gdybym zupełnie porzuciła bloga, tego, co powstało, nie usunęłabym.
Usuń