Za mną 11 lat mieszkania poza krajem. Nie piszę, że na obczyźnie, nie czuję się tu obco; chociaż zawsze wolę traktować siebie jako gościa, który zasiedział się na dobre w innym domu. Wiem, że zawsze mogę wrócić do rodzinnego.
Niełatwo jest mi pisać bez porównywania się, być może niesprawiedliwego dla obydwóch stron.
Wyjazd do Toskanii pomógł mi zobaczyć siebie z pewnym dystansem, na innym tle.
Dzisiaj mogę z całym przekonaniem napisać, że moja osobowość została ukształtowana przez Polskę, że pewne cechy wręcz odziedziczyłam. Cieszą mnie przyjaźnie na całe życie, słowo, które waży, otwarcie na człowieka, swoista odwaga, cele i organizacja czasu potrzebnego na ich realizację. Wielkim oparciem jest mi wiara wyniesiona z domu, a potem, samodzielnie, czasami z wielkimi kłopotami, rozwijana. Nigdy nie zapominam o tradycjach, które dobrze kultywowane pomagają mi być tym, kim jestem. Zachwyca mnie nasz niezwykle twórczy język, jego barwność, bogactwo, szeleszcząca melodia. Kocham polskie krajobrazy, niepowtarzalny zapach lasu.
Jestem dumna, że jestem Polką.
Malgosiu u mnie podobnie, ale organizacja czasu na realizacje czegokolwiek prawie nigdy u mnie nie wypali:) Zawsze mam jakies zaleglosci czasowe. To nic, i tak jestem dumna ze jestem Polka.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Malgosia Neuss
Małgosiu, bo Ty zapewne porównujesz swoją organizację czasu z niemieckim ludem tubylczym :)
UsuńJa też! Ja też! A wczoraj świętowałam w Warszawie z wielką radością:)
OdpowiedzUsuńSuper, to pewnie się gdzieś minęłaś z moją siostrą i jej rodziną :)
UsuńRowniez jestem dumna, ze jestem Polka! Mieszkamy poza granicami Polski juz 28 lat, nasze corki mowia bardzo dobrze po polsku, utrzymujemy polskie tradycje, swietujemy iscie po polsku, chociaz bardzo polubilismy Swieto Dziekczynienia (Thanksgiving). Na Swiatecznym stole nie braknie oplatka, a potraw wigilijnych jest zawsze dwanascie. Tak tez planujemy w tym roku… pozdrawiam Cie Malgosiu cieplutko!
OdpowiedzUsuńCiebie jestem na 100 procent pewna, że dbasz o polskie korzenie :)
Usuń