Dzisiaj nie zabrałam się jeszcze za pracę, bo jedziemy oglądać auta wystawione na licytację. Może znajdziemy godnego następcę corsy, byle miał klimę.
Jak dotąd nie ma wielkich upałow, jak na tę porę roku, jest chłodno - 25 stopni

Dla mnie pogoda idealna. Jednak bez złudzeń, przyjdzie jeszcze 37 stopni Celsjusza

Wczoraj i dziś przez dwie godziny wysyłałam sms informujące o zmianie numeru telefonicznego. Jeśli kogoś pominęłam, proszę o maila, to podam.
PARĘ GODZIN PÓŹNIEJ
Auto nie zostało zakupione, być może rzeczywiście była to okazja, ale powinno sie mieć inny charakter i wrażliwość, by dokonać zakupu na takiej licytacji. Pełno szemranych ludzi, jacyś handlarze, Chińczycy, Cyganie, a człowiek sam bidula nie zna się, czy dane auto w ogóle będzie jeździć. Trzeba by było z mechanikiem osobistym zajechać.
Potem trochę podciągnęłam malowanie szafek. Przygotowuję im tło do wyklejania. Jakiś decupażyk zrobię. Zaczęłam też wycinać motywy, ale nie wiem jeszcze, które wykorzystam. Dopiero, gdy ułożę, będę wiedziała, że to te.
I tak mi głupio pisać, ale tu pogoda śliczna,w pracowni nawet już było za duszno i włączyliśmy klimę, a w Polsce wiem, że najlepiej to włączyć ogrzewanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz