wtorek, 14 kwietnia 2009

WIELKI PIĄTEK

Zmiana w wystroju. Pochowane kwiaty, prosto i surowo.

Dowiaduję się o trzech zwyczajach związanych z tym dniem, niespotkanych przeze mnie w Polsce.

W POSZUKIWANIU
Na Sardynii w rodzinnej miejscowości pani, która stroiła kościół, rano wyrusza po miejscowości procesja z Madonną. Jest ona bardzo nietypowa i wzruszająca w swoim celu. Otóż ludzie chodzą z figurą, zaglądając gdzie się da, ma to oznaczać Matkę szukającą Syna. Tak Go szuka, że na koniec znajduje zmarłego w Kościele. Bardzo mnie poruszyła taka dosłowność przerodzona w celebrację.
WIZYTA W SIEDMIU KOŚCIOŁACH
Wprowadzona w Rzymie przez Świętego Filipa Neri w Tłusty Czwartek 1552 roku, który chciał wprowadzić bardziej religijne przygotowanie do Wielkiego Postu. Zalecał pielgrzymować do siedmiu rzymskich bazylik - czterech większych czyli Świętego Piotra, Świętej Marii , Świętego Jana na Lateranie, Świętego Pawła Za Murami - oraz trzech mniejszych, czyli Świętego Krzyża Jerozolimskiego, Świętego Wawrzyńca Za Murami i Świętego Sebastiana. Z upływem czasu owe odwiedziny kościołów przeniosły się na kraj i na koniec Wielkiego Postu. Tradycja ta skojarzyła mi się z odwiedzaniem Grobu Pańskiego w wielu kościołach Poznania. W Italii wycofano się z przedstawień grobu na rzecz wyraźnego zaakcentowania miejsca depozycji Najświętszego Sakramentu.
Tutaj mała anegdotka wskazująca na to jak nawet piękna tradycja może przejść w coś rodzaju zabobonu: Otóż jeden człowiek ograniczył tę wizytę tylko do naszego kościoła, ale żeby ją zwielokrotnić przekraczał próg siedem razy, za każdym razem zamykając drzwi świątyni.
PROCESJA JEZUSA UMARŁEGO

Stara tradycja sięgająca korzeniami XII wieku. Niesie się figurę umarłego Jezusa przez miejscowość, zatrzymując przy ołtarzach. Taka procesja odbywa się np. co trzy lata w zaprzyjaźnionym Treppio. Niestety nie mogliśmy na niej być. Ryszard opisał mi ją w paru słowach. Całe paese oświetlono świecami ustawionymi głównie w oknach, ale też i w różnych zakamarkach murów. Cześć osób była przebrana w stroje kohorty żydowskiej oraz Rzymian. Ewangeliczne słowa umierającego Jezusa można było przeczytać na niesionych sztandarach oraz na ołtarzach. Przy każdym z nich Ryszard powiedział krótkie rozważanie-kazanie.

A myśmy tam nie pojechali, bo z kolei mamy lokalną tradycję łączącą sąsiednie parafie na jednej Drodze Krzyżowej. To nabożeństwo znamy w Polsce, więc tutaj tylko sama dokumentacja fotograficzna. Może ktoś uważny rozpozna, że to Droga Krzyżowa wiodąca do Giaccherino?










2 komentarze:

  1. MzS
    Zastanawiam się Małgosiu, dlaczego we Włoszech drogi krzyżowe są odprawiane o zmierzchu, do późna, podczas, gdy u nas ostatnie drogi kończą się ok. 16.00. U nas, wiadomo, to z powodu rezurekcji, która zaczyna się już o 21.00. A we Włoszech?

    OdpowiedzUsuń
  2. Droga Krzyżowa o zmroku a Liturgia Męki Pańskiej ? nie mieści się we włoskiej tradycji ?

    OdpowiedzUsuń