I odszczekuję. To nie stary dom tym razem, choć bywało że podczas deszczów różne czary się działy z prądem. Tym razem sprawa jest prostsza w naprawieniu a raczej w powrocie do stanu poprzedniego. Otóz jeden rachunek zbyt późno został zapłacony no i ograniczono nam drastycznie możliwość korzystania z prądu do niewielu kilowatów. Pozostaje więc czekać aż do biura dotrze świadomość, że jest już zapłacone :) Tym czasem wiwat przedłużacze! No i dwa liczniki :)
pies :))nie zapłacił rachunku ?
OdpowiedzUsuńbiedny stary dom dostało mu się choć bez winy
znając Włosiaków, to trochę poczekacie - hihihihihihihihihihihihihihihihi:):):) współczuję... szczęście, że jednak macie jakiś dostęp do prądu:)
OdpowiedzUsuń