Piątkowy wypad do Florencji zaowocował jeszcze innymi fotografiami. Wśród wielu słów kojarzonych z tym miastem spokojnie można wybrać "skórę" i "lwy".
Oto więc znaki szczególne do dowodu osobistego stolicy Toskanii.
Skóry wybrałam ze względu na rytmy, nie należą do wiekowych wzorów,a takie też tu są oczywiście.
A masz może Małgosiu jakieś zdjęcia ulicznych latarnii z Florencji. Jeśli dobrze pamiętam to ich podstawę stanowią właśnie lwie łapy.
OdpowiedzUsuńa mam, ale musiałabym mocno poszperać, bo chyba zrobiłam takowe 5 lat temu, szybciej chyba dotrę do Florencji :)
OdpowiedzUsuńZ Florencji przywiozłam sobie przed laty skórzany plecak i nigdy się z nim nie rozstaję.
OdpowiedzUsuńZdjęcia lwów świetne!
Dziękuję.
Lwy z Piazza della Signoria! :)) Jejciu , mam tez na zdjęciu jednego :)
OdpowiedzUsuńI w ogóle cały plac obfotografowany i rzeźby piękne :)
Najbardziej podoba mi się Perseusz :)
Torby sliczne!:)
Pozdrówki :)
świetne te lwy - piąty i ostatni są the best! ;)
OdpowiedzUsuńOch! Patrząc na te rzędy pięknych toreb chciałoby się krzyknąć za Marilyn Monroe: "Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy..."
OdpowiedzUsuńA zalwienie Florencji całkiem weneckie...
Kinga z Krakowa
i żadnej borsy nie kupiłaś ?
OdpowiedzUsuńa ja ogłupiałam w San Gimignano ,
za ......ooo a może więcej
kupiłam przepiękną :)
"torbę na laptopa " tak skojarzył mój siostrzeniec
jest tak cudna że szkoda mi ją nosić
no i do sukienek niestety nie pasuje
cudne te torby:)
OdpowiedzUsuń