Najszybciej będzie wspomnieć o Florencji, do której pojechałyśmy z Joanną na wystawę "Lata trzydzieste. Sztuki we Włoszech poza faszyzmem" zorganizowanej w Palazzo Strozzi. Niby z daleka od faszyzmu, ale takie jakieś bliskie i tak tej ideologii. Obejrzałyśmy całość i wysłuchałyśmy informacji z zaciekawieniem, ale raczej po to, by wiedzieć, że większość prac, to nie nasza bajka. Dlatego nie mam zamiaru się rozpisywać na temat tej ekspozycji.
Chciałam za to wkleić świąteczne "jaskółki". Jest tu jeszcze żywa tradycja ubierania choinek właśnie dzisiaj, 8 grudnia. Na przykład lampki, na już wcześniej postawionym drzewku przed Duomo we Florencji, były dzisiaj uroczyście zapalone.
Tego faktu nie mam utrwalonego, gdyż nawet przez myśl by mi nie przyszło jechać dzisiaj popołudniem w tamtym kierunku. Nie dość, że pogoda wątpliwa (za oknem śnieg), to już rano przejeżdżałam koło Florencji - w drodze powrotnej z ...
O tym w przyszłości, zapewne nie aż tak odległej :) A teraz w oczekiwaniu na dalsze wpisy, poczekajmy też na Boże Narodzenie.
To migawki z poniedziałkowej Florencji:
Fajne te migawki. Po mału robi się wszędzie świątecznie:)
OdpowiedzUsuńNa pewno efektowniejsze byłyby wieczorne, ale pojechałyśmy do południa :)
UsuńCudnie u Ciebie, chyba dawno nie zaglądałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zazdroszczę....:-))))
Ano, już nic nie wspomnę o tęsknocie :)
UsuńJuż wszystko gotowe jak widać.I cyprysy na banerku też się wystroiły pięknie. Czekamy
OdpowiedzUsuńMiło tak razem czekać, nieprawdaż?
UsuńTak, to oczekiwanie na Święta jest miłe, bo po Świętach jest po prostu po. Jednak najmilsze są "same" Święta :) Tak ładnie we Florencji, marzę aby być tam na jakieś Boże Narodzenie. Widziałam włoską "Wielkanoc" ale to co innego.
OdpowiedzUsuńFaszyzm to straszny czas, jakoś nie wiązałam sztuki z tym okresem jak choćby z socrealizmem ale przecież sztuka to ciągły proces.
Mażenko, mimo, że tytuł zapowiadał prace spoza kręgu faszyzmu, były tam i takie, które były wprost odpowiedzią na zapotrzebowanie tej okrutnej ideologii.
UsuńWiesz, ja lubię każdy czas, i przed i w trakcie i po, bo każdy niesie ze sobą jakieś inne znaczenia, inne emocje i inne zabieganie :)
u nas wczoraj światełka zostały zapalone (w domu ) i na tarasie, a w Warszawie Nowy Świat piekny oświetlony w całej krasie, pojadę zrobić zdjęcia i pokażę u siebie, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńj
Z chęcią obejrzę Twoje warszawskie światełka, na zdjęciach z poprzednich lat wyglądały niezwykle efektownie, przebijając na pewno florenckie dekoracje :)
UsuńWitam! Piękny sposób na prezentację zdjęć. Pani Małgosiu czy to nowy program? Ja też ciągle odkrywam nowe możliwości komputera. Czym nas jeszcze Pani zaskoczy? Pozdrawiam z zimnej(bardzo -10stopni) Warszawy Alicja R.
OdpowiedzUsuńTak, program nowy, specjalny tylko do kolaży, ale na system OS, bo przeszłam na Maca.
UsuńPiękne świąteczne cyprysy i florencki kolaż! :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tradycję ubierania choinki, uroczystego zapalania wszystkich lampek i "oficjalnego" rozpoczynania okresu świątecznego 8 grudnia - dzięki temu można się dłużej cieszyć tym wyjątkowym czasem! Pozdrawiam :)
Oczekiwanie ma sens, cały czas kieruje nasze myśli ku celowi, więc i nawet te jego zewnętrzne objawy przysparzają wiele radości. Pozdrawiam :)
UsuńA w ogóle to dopiero teraz zajrzałam na Twój blog, dodaję do subskrypcji :)
UsuńBardzo mi miło! :) Ja również pozdrawiam i trzymam kciuki za warsztaty - w nowej wersji też zapowiadają się wspaniale!!
UsuńNieświadoma włoskiej tradycji, wczoraj przytargałam kilka gałęzi (czerwonych) uciętych z pobliskiego drzewa, rzuciłam na nie światełka, pomiędzy wstawiłam szklany świecznik (z toskańskiego sklepu ze szkłem ;-), przed drzwiami stoi lampion i "włola" czekam na Święta.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem skąd wracałaś...hmm?
mam nadzieję napisać w tym tygodniu, gdzie mnie koła poniosły :)
UsuńPiękna winietka!!!
OdpowiedzUsuńA mój sąsiad wczoraj (nie jakiś serdeczny sąsiad, zwyczajny), spotkany na spacerze z psem (z psem on), "w temacie" świąt powiedział, ze wybierają się z zona na święta do "najpiękniejszego miasta na świecie". Zapytałam, co to za miasto, a on: "jest tylko jedno najpiękniejsze - Florencja". No właśnie. A potem, widząc zapewne rozanielenie na mojej twarzy, zapytał, czy nie mam aby jakichś przewodników. Oj mam, żeby tylko nie nie żałował, jak
Ha! No to człowiek przepadł z kretesem :) Ja bym mu pokazała dwie półki tylko o Florencji. Ostatnio na Mikołaja dostałam następną pozycję o tajemnicach i sekretach - kocham takie pozycje :)
Usuń