Przykro mi bardzo,to duza I bardzo bolesna strata. Rowniez z cora odczulysmy niesamowita pustke po stracie Mini naszego pupila. Wszystkiego dobrego Pani Malgosiu. Milczenie to czasami najlepsza odpowiedz na bol.
Bardzo mi przykro, my czytający tego bloga też przyzwyczailismy się, że zawsze w tle pojawiały się dwa sympatyczne psiaki. Niedawno pożegnałam jednego ze swoich psich przyjaciół, wiem jakie to smutne, człowiek czuje się jak bezradne dziecko. Pozdrawiam serdecznie MS
Bardzo mi przykro, że Bogusia nie ma już z Wami. Towarzyszył Pani przez cały cudowny toskański czas - czytałam książki o życiu w St. Pantaleo. Boguś dożył z Wami pięknego wieku - kochany, zadbany, szczęśliwy. Tak trzeba o tym myśleć. Serce boli, ale ból kiedyś będzie mniejszy.Zostaną wspomnienia. Chociaż przechodziłam to kilka razy nigdy nie byłam do końca gotowa. Zawsze bolało równie mocno. Współczuję...
Strata zawsze boli, ale przecież my wierzymy, że to dla nas wszystkich tylko ziemski koniec. Bojangles spaceruje już sobie w psim niebie i patrzy na Was z góry merdając ogonem. A tu też miał niebo - na ziemi.
Małgosiu, jesteśmy z Tobą. Każda strata bliskich boli. czy to dotyczy człowieka czy kogoś z braci naszych mniejszych.Współczujemy.Dobrze, że masz Drusia. Jemu też będzie smutno.
Oj jak dobrze Ciebie rozumiem, niedawno odszedł mój 15 letni przyjaciel Tytus, po długiej i cięzkiej chorobie... to są straszne momenty, kiedy trzeba najwierniejszych przyjaciół żegnać. Wspólczuję serdecznie...
Na mnie czekaja / mam nadzieję / Tam , Wysoko , ukochane psiaczki i świnka morska. Trudne bardzo chwile .. serdecznie pozdrawiam , bardzo wspóczuję Marta
Kochani! Bardzo Wam dziękuję, otrzymałam tyle wzruszającego ciepła, które jest budujące i pomogło mi zobaczyć odejście Bo w kontekście Waszych doświadczeń, poczuć, że się rozumiemy :) Jeszcze raz dziękuję z całego serca.
Nie smuć się, Małgosiu. Z takiego pięknego miejsca, w jakim żyjecie, mógł trafić tylko i prosto do psiego raju.
OdpowiedzUsuńWłodek Galicki
Współczuję.
OdpowiedzUsuń:((((((
OdpowiedzUsuńK.
Przykro mi bardzo,to duza I bardzo bolesna strata. Rowniez z cora odczulysmy niesamowita pustke po stracie Mini naszego pupila. Wszystkiego dobrego Pani Malgosiu. Milczenie to czasami najlepsza odpowiedz na bol.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi;*
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, my czytający tego bloga też przyzwyczailismy się, że zawsze w tle pojawiały się dwa sympatyczne psiaki. Niedawno pożegnałam jednego ze swoich psich przyjaciół, wiem jakie to smutne, człowiek czuje się jak bezradne dziecko. Pozdrawiam serdecznie MS
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, że Bogusia nie ma już z Wami. Towarzyszył Pani przez cały cudowny toskański czas - czytałam książki o życiu w St. Pantaleo. Boguś dożył z Wami pięknego wieku - kochany, zadbany, szczęśliwy. Tak trzeba o tym myśleć. Serce boli, ale ból kiedyś będzie mniejszy.Zostaną wspomnienia. Chociaż przechodziłam to kilka razy nigdy nie byłam do końca gotowa. Zawsze bolało równie mocno. Współczuję...
OdpowiedzUsuńwyrazy współczucia, wiem co to znaczy stracić psa :(
OdpowiedzUsuńAleksandra
moj piesek kochany odszedł tydzień temu a ja za nim tęsknię:(
OdpowiedzUsuńbardzo Ci współczuje,,,Tami
Bardzo mi przykro. Miał szczęśliwe życie. Teraz będzie zerkał z góry, zaś na zawsze pozostanie w serduchach tych, którzy go uwielbiali.
OdpowiedzUsuńGosiu,daliście Mu tyle dobra...Współczujemy bardzo i przytulamy...
OdpowiedzUsuńStrata zawsze boli, ale przecież my wierzymy, że to dla nas wszystkich tylko ziemski koniec. Bojangles spaceruje już sobie w psim niebie i patrzy na Was z góry merdając ogonem. A tu też miał niebo - na ziemi.
OdpowiedzUsuń:( Bardzo Ci współczuję:( Nasz piesio był z nami 18 lat 11 miesięcy i jeden dzień.Dobrze wiem jak mocno boli.Przytulam Roksana
OdpowiedzUsuńKochana Małgosiu - wszystko ma swój kres - życie naszych futrzanych przyjaciół też niestety. :( Mocno przytulam i współczuję straty
OdpowiedzUsuńMałgosiu, jesteśmy z Tobą. Każda strata bliskich boli. czy to dotyczy człowieka czy kogoś z braci naszych mniejszych.Współczujemy.Dobrze, że masz Drusia. Jemu też będzie smutno.
OdpowiedzUsuńOj jak dobrze Ciebie rozumiem, niedawno odszedł mój 15 letni przyjaciel Tytus, po długiej i cięzkiej chorobie... to są straszne momenty, kiedy trzeba najwierniejszych przyjaciół żegnać. Wspólczuję serdecznie...
OdpowiedzUsuń:(:(:( A.P.
OdpowiedzUsuńNa mnie czekaja / mam nadzieję / Tam , Wysoko , ukochane psiaczki i świnka morska.
OdpowiedzUsuńTrudne bardzo chwile .. serdecznie pozdrawiam , bardzo wspóczuję Marta
Bardzo bardzo współczuję i mocno przytulam!
OdpowiedzUsuńczeko
Bardzo współczuję i przytulam serdecznie. Dobrze, że tak długo był z Wami...
OdpowiedzUsuńTaka jest cena przyjaźni i miłości...
OdpowiedzUsuńTaka jest cena przyjaźni i miłości...
OdpowiedzUsuńWspolczuje - pozostanie w pamięci także czytelnikow.Malgosia.
OdpowiedzUsuńKochani! Bardzo Wam dziękuję, otrzymałam tyle wzruszającego ciepła, które jest budujące i pomogło mi zobaczyć odejście Bo w kontekście Waszych doświadczeń, poczuć, że się rozumiemy :) Jeszcze raz dziękuję z całego serca.
OdpowiedzUsuń