Dzisiaj wspomnienie o innym zmarłym, ale niemal bez słów. Ważna postać w moim życiu. Gdy przez kilka lat byłam odwrócona od Kościoła, jego osoba nie dawała mi spokoju, że taki wykształcony, a wierzy, coś w tym musi być. No i wróciłam, nie żeby dokładnie tylko z jego powodu, bo przyczyn uzbierał się cały wór.
I to, co chcę dzisiaj wspomnieć, jest już po powrocie.
28 maja Anno Domini 2003
Wzruszenie wtedy rzuciło mi się na zapis pamięci, zdjęcia bardzo pomogły ją uzupełnić, bo ja pamiętam tylko gest, kiedy Jan Paweł II czule pogłaskał mnie po policzku (co ciekawe, tego akurat nie mam uwiecznionego), nawet znaku krzyża na czole nie pamiętam.
Jak widać na ostatnim zdjęciu, palce w tym wydarzeniu maczał mój przyszły chlebodawca,w tamtym czasie rzymski student.
To musiało być wspaniałe przeżycie.
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że zazdroszczę.
Mnie niestety nie udało się spotkać z papieżem, ani nawet być w tym samym miejscu co On.
Pozdrawiam
Szczęściara!
OdpowiedzUsuńMa Pani cudowną pamiątkę.
OdpowiedzUsuńZakończyła się Msza Beatyfikacyjna,
jestem mocno wzruszona, spłakana, ale szczęśliwa.
Pozdrawiam Grażyna N. z Olsztyna
Pani Małgosiu, zazdroszczę Pani, że była tam Pani wtedy i, że była tam Pani dziś.
OdpowiedzUsuńCieszynianka
Przecudna pamiątka-nie tylko na zdjęciach ale przede wszystkim w sercu! My też się dzisiaj radujemy !
OdpowiedzUsuńsciskam jeszcze niedzielnie
asia
Pięknie!
OdpowiedzUsuńWspaniała pamiątka Małgosiu.
Pozdrawiam ciepło:)
Byl wspanialym czlowiekiem,od ktorego bilo takie niesamowite swiatlo.Teraz takze jest ze wszystkimi z nas i wspiera z nieba.
OdpowiedzUsuńJest co wspominac i o czym, albo raczej o kim pamiętac.Ja również miałam to szczęście spotkac się z Janem Pawłem II i wiem, że to głębokie przeżycie, które odmienia nas na zawsze.Bożena
OdpowiedzUsuńNiech błogosławi Tobie nadal....:-)
OdpowiedzUsuń