wtorek, 27 listopada 2012

O KALENDARZU I NIE TYLKO

Kochani!
Dopytujecie się o kalendarz, co mnie bardzo cieszy. Mam dla Was dobrą wiadomość. Krzysztof zamówił w drukarni taką liczbę, że powinno wystarczyć i dla Was.
Wybrałam opcję listu poleconego, bo jeśli wysyłałam komuś w prezencie, to mogłam sobie pozwolić na zwykłą przesyłkę, ale tutaj w grę wchodzą Wasze pieniądze.
Proszę tylko o pieniądze na pokrycie kosztów wysyłki, jesli ktoś zechce coś jeszcze dorzucić dla parafii, to jego dobra wola. Ja nie zarabiam na tym kalendarzu.
Aby uniknąć prowizji wynikającej z przelewu do innego kraju, każdemu chętnemu podam numer polskiego konta Krzysztofa, na który można będzie przelać pieniądze.
Jeśli ktoś woli zapłaić w euro, na włoskie konto, będzie miał taką możliwość.
Kalendarze będę wysyłać po wpłynięciu odpowiedniej kwoty na konto. Jednego dnia w tygodniu. Chcę uniknąć zamieszkania na poczcie :)

Wysyłka polecona na terenie Unii Europejskiej - 15 euro (przy obecnym kursie walut 62 zł).
Do USA 20 euro - dolarowego konta nie ma żadne z nas, ani parafia.
Innych krajów nie sprawdzałam, do ustalenia w razie potrzeby.

Kalendarz ma wymiary 46 x 31 cm.

A teraz druga sprawa. Książka o świecach
Tutaj nie mam dobrych wiadomości. Zbyt optymistycznie podeszłam do tematu. Książka jest już gotowa od półtora roku. Przeprowadziłam batalię o jej wygląd graficzny, przegrałam. Ponieważ wolałam jej nie wydać, niż zgodzić się na propozycję graficzną wydawnictwa, po wielu miesiącach wybrałam opcję rezygnacji ze współpracy. 
Następnie kochana M. podjęła się rozmów z innym, o wiele bardziej utytułowanym wydanictwem, uzyskanie odpowiedzi trwało kilka miesięcy, w końcu przyszła negatywna.
Dziwię się mocno, bo znam rynek książek o robieniu świec i żadna nie spełnia takich kryteriów, jak moja. Czyli do robienia w domu, z własnymi pomysłami na formy, z 23 projektami krok po kroku i wieloma innymi, jako inspiracja.Wszystkie tylko z parafiny. Jako belfer pokazuję też, jak pomysł przekuwa się na konkretny projekt. 
Niestety, jestem cieniasem marketingowym i nie umiem zabiegać za bardzo o rynek. Poproszenie Was o głosy w małym konkursie, to był chyba szczyt moich możliwości. Przymierzam się znowu do puszczenia propozycji do innego wydawnictwa, poprzez zaprzyjaźnionych ludzi. Jeśli to się nie uda, przygotuję e-booka, choć zdaję sobie z tego sprawę, że obetnę wtedy dostęp do książki. Sama zresztą wolalabym mieć taką w formie papierowej.

PS. Pani Urszulo, mail z formularza otrzymałam, ale nie podała Pani w nim adresu mailowego, więc nie mogę odpisać. Jest tylko coś takiego: ulla@urszula

17 komentarzy:

  1. JAK TO? NIE BEDZIE KSIAZKI? A NIE MYSLALAS, ZEBY WYDAC JA W FORMIE ELEKTRONICZNEJ I WTEDY KAZDY KUPUJACY DOSTAWALBY KOD UPRAWNIAJACY DO "SCIAGNIECIA"? WTEDY MOGLABYS SAMA DECYDOWAC O SZACIE GRAFICZNEJ I INNYCH DETALACH...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech Ty Rodzinko w gorącej wodzie kąpana :) Napisałam, że myślę nad e-bookiem, ale do trzech razy sztuka. Je śli i z tym wydawnictwem nie wyjdzie, nie mam zmaiaru tracić więcej czasu na czekanie na odpowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak trzymać Małgoś-nie wyobrażam sobie że ta książka miałaby nie zobaczyć światła poranka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też!
      Kinga

      Usuń
    2. No cóż. Postaram się przysiąść do pisania do wydawnictw, choć to dla mnie koszmar.

      Usuń
  4. Małgosiu, poproszę o dane do konta polskiego, żebym mogła przelać pieniądze za kalendarz. Co do książki, bardzo się cieszę, że w ogóle podjęłaś się tego zadania, nic nie wiedziałam, więc dla mnie to bardzo miła niespodziewanka :) I pomimo całej sympatii do książek papierowych i możliwości ich przejrzenia w każdej chwili i miejscu, też jestem za wersją elektroniczną. Nie ma co się szarpać z wydawnictwami, skoro nie chcą. Na ebookach się nie znam, mi przyszła do głowy książka w formacie pdf, którą można by po wpłacie ściągnąć na swój komputer. A w przyszłości jakieś wydawnictwo na pewno się zdecyduje, tego jestem pewna :) Ale się rozpisałam, mój najdłuższy komentarz w życiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, jak dobrze mieć niepowodzenia, to mobilizuje innych :)

      Usuń
  5. Małgosiu, kalendarz wisi na razie na stronie tytułowej i nie mogę się doczekac kiedy przewieszę karteczke. z tą ksiażka to może i lepiej ,że tak wyszło. Może lepsze warunki będą Ci dane. jakoś w to wierzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się mocno nie przejmuję. Co ma być to będzie, a już z tej okazji zaznałam kilku dobrych zachowań, więc co tam książka. Ważni są ludzie :)

      Usuń
  6. Małgosiu, życzę Ci wytrwałości w dążeniu do wydania książki. Ja co prawda nie bawię się w takie robótki ale moja córka podejmowała próby wykonania świec i dekupażu na świecach i na pewno z radością przywitałaby taką książkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli się nie uda na papierze, przygotuję wersję elektroniczną :)

      Usuń
  7. Ja zapisuje sie w kolejce na kalendarz, o wiecej informacji prosze na e-mail ( numer konta), atanerzchicago@gmail.com - z gory dziekuje Malgosiu.
    O Ksiazce o swiecach nic nie wiem, ale trzymam kciuki aby wszystkie Twoje projekty doszly do skutku.

    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie dziękuję. Napisałam z pytaniem o rodzaj konta, na które masz wpłacić pieniądze.

      Usuń
  8. witam,pozdrawiam....kalendarz TAK... proszę o info grazyna@jbklima.pl graż.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapomnialam, ze to tutaj mialam podac swojego maila, prosze o wybacznie, strasznie zakrecona jestem ostatnio, mase pracy mialam w zwiazku ze swietami i dopiero odpoczyw i umysl i cialo :)
    Jeszcze raz prosze o konto zlotowkowe na mojego maila:

    wildrose661@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Pani Małgorzato, może temat książki już nieaktualny - ale gdyby zebrać na nią pieniądze w systemie crowfundingowym, przez internet - choćby na Zrzutka.pl - i wydać ją własnym sumptem, dla chętnych? Przecież ludzie takie rzeczy robią. Dwóch moich przyjaciół mieszkających na wsi w górach wydało w ten sposób swoje książki (o każdą upomniały się później wydawnictwa i wyszły jeszcze raz). Ja byłabym chętna. Możemy pomóc w znalezieniu dobrej drukarni w Polsce - choć z tego, co pani pisze, może we Włoszech lepiej i taniej :)
    Pozdrawiam, Aldona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Aldono ja głównie nie jestem zainteresowana redagowaniem książki, ale też i zbieraniem na nią środków. Nawet gdybym chciała to zrobić, to nie wiem, kiedy. Postawiłam na własną działalność artystyczną.

      Usuń