niedziela, 27 czerwca 2010

W DALSZYM CIĄGU W DOMU

Pogoda dość przyjazna wycieczkom, ale towarzystwo nie. Po ostatnich doświadczeniach jakoś mi nie jest tęskno za samotnym zwiedzaniem. Wolałam więc tkwić dalej w książkach i na razie wędrować po drukowanych stronicach.
Ale żeby tak jakoś w toskańskich klimatach pozostać proponuję dziś fasolkę po toskańsku. Ponoć ulubiona potrawa florentyńczyków. Najlepiej gotować ją w glinianym garnku, ja się takiego, jeszcze nie dorobiłam.
Moja na zdjęciu jest zbyt "sosiasta" względem zdjęcia z książki kucharskiej, ale to dlatego, że użyłam gotowych pomidorów z puszki a z fasolki, także z puszki, nie odlałam zalewy.
Poza tym miałam za mało fasolki względem pomidorów.

Za to smak polecam, polecam, polecam.
A oto przepis:
4 zmielone ząbki czosnku (zmiażdżyłam w wyciskarce)
1/3 szklanki oliwy
450 g pomidorów
8 liści świeżej szałwii
2 i 1/4 szklanki białej fasolki z puszki lub suchej, namoczonej i podgotowanej
sól i pieprz
Podsmażyć czosnek na oliwie, a kiedy nabierze złocistego koloru, dodać obrane ze skórki i pokrojone pomidory, szałwię oraz sól i pieprz. Dusić na wolnym ogniu przez 10 minut. Gdy sos zacznie gęstnieć, dodać fasolę i dusić przez 15 minut. Podawać gorącą, najlepiej bezpośrednio z owego glinianego garnka.
Smacznego!

3 komentarze:

  1. Robiłam taką fasolkę ,pyszności! :) Mniam, muszę znowu zrobić;)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny przepis na moją dietę :) tylko skąd mam wziąć szałwię , ostatnią pamiętam na babcinym polu w ogromnej ilości bo była zakontraktowana :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba korzystamy z tej samej ksiazki kucharskeij.. :) Kuchnia wloska wyd. Bellona? Jest swietna!

    OdpowiedzUsuń