Krzysztof z comiesięczną wizytą u chorych:
- Dziadku przyniosłem Komunię św.
- Tak. Dobrze.
Dziadek przyjął Komunię św. i mówi do opiekunki:
- Daj księdzu 1000 lirów (!)
Krzysztof:
- Nie przyszedłem do Was po pieniądze.
Dziadek (dalej do opiekunki):
- Ach tak! To 500 lirów.
Hojny ten dziadek nie był.
OdpowiedzUsuńNajpierw chciał dać niecałe dwa złote, a potem niecałą złotówkę :-)))
T.B.
Dziadek był przeszęśliwy i myślał o euro -200 lirów to była moneta 500 też a 1000 chyba nie było?
OdpowiedzUsuńDobre. Ale myślę że to nie ma nic wspólnego z hojnością jak pisze Anonim , po prostu Dziadkowi czas się zatrzymał . Ot starość. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak czy siak dałby pieniązki :).
OdpowiedzUsuńJa myslę,ze Dziadkowi czas sie zatrzymał po prostu.
Pozdrowienia:)
Dobre :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że jak u was była denominacja była taka rymowanka: "zakryj palcem zera cztery i masz pieniądz nowej ery".
Gdy byłam we Włoszech, moja rymowanka brzmiała (w duchu brzmiała) "zakryj palcem zera trzy..." i uzyskiwałam tym sposobem prosty przelicznik z lirów na złotówki.
Dziadkowi zapewne zatrzymał się czas.
A jeśli chodzi o liry, to pomnik można zobaczyć w Rieti koło Rzymu. Pomnik lira. Kiedyś może się tam wybiorę.
U mnie w kolekcji pozostała garść monet przywieziona z Włoch. W śród nich 50 i 100 lirów i inne.
Moje ukochane Włochy tak daleko :( ;(
Pozdrawiam
P.s.
OdpowiedzUsuń"Pamiętam, że jak u was była denominacja"
miało być:
"Pamiętam, że jak u nas była denominacja"
Wybaczcie mi literówki
Według Wikipedii był zarówno banknot 1000 lirów, jak i moneta. Jeśli tak - byłaby to chyba jakaś ciekawostka?
OdpowiedzUsuńT.B.
A mnie w tej sytuacji ubawiła reakcja dziadka, że jeśli nie po pieniądze, to dać połowę :) Nieważne, ile to jest. W euro też niewiele zazwyczaj dają, ale przecież nie o to chodzi. Krzysztof nie jest liczygroszem. To ja bardziej byłam zadziwiona, że w stosunku do Polski tak mało tu się wrzuca na tacę. Choć ogólnie, to tylko obserwacja faktu, który jest mało istotny.
OdpowiedzUsuńTa reakcja dziadka jest najbardziej zabawna - no ale ja jestem z Poznania i zaraz muszę liczyć :)
OdpowiedzUsuńT.B.
Stare dobre liry.Jak tutaj przyjechalam,to kawa kosztowala 1000 lirow w barze.Nie wiem,czy ja jestem tutaj juz tak dlugo,czy po ceny tak poszly w gore:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!