Fakt, trudno było mieć o tym pojęcie, gdyż ciągle ukrywała wiersze w szufladzie. W końcu odważyła się i przedstawiła osobom mającym z nią kontakt poprzez facebooka.
Wiersze bardzo mi się spodobały, a w głowie zakołatał pomysł.
Od dłuższego czasu chodziło za mną połączenie kaligrafii z obrazem, ale nie klasyczne, jak z malarstwem miniaturowym. Tylko skąd wziąć teksty? No, wiadomo, są ich całe biblioteki i księgarnie. Monika trafiła dokładnie w moment poszukiwania przeze mnie tekstów.
Aż się prosiło o artystyczną rozmowę.
Poprosiłam, by napisała wiersze o toskańskiej tematyce.
Ba! Wiadomo! Tytuł bloga zobowiązuje.
Monika podjęła rzucone wyzwanie i od pewnego czasu prezentuje na facebooku swoje poetyckie toskańskie zapiski, a ja je zapisuję, lecz już na papierze.
Nie ze wszystkich dotychczasowych prac jestem zadowolona w równym stopniu, lecz przyznam sama, że to wielce interesujące obserwować proces i móc go zachować. Monika pisze sięgając do co raz głębszych toskańskosci, a ja staram się co raz mniej dosłownie to ilustrować. Będę czasami myśleć nad kilkoma projektami bazującymi wokół jednego wiersza. Uczę się też przy okazji pisać nowymi krojami pisma.
Projekt na razie nie ma żadnego innego celu, poza wspólnym działaniem.
Nie mamy pojęcia, kiedy się skończy i, czy się skończy.
To czysta radość porozumienia, rozmowy na odległość, działania, wzajemnej inspiracji, głębokie pokłady życzliwości.
Nie będę tu za każdym razem opisywać nowych prac, wszystkie zgromadzę w górnej zakładce PROJEKT, jeśli komuś z Was się spodoba, zapraszamy do czytania i oglądania.
Tam będą też zbliżenia.
A oto początki, w kolejności powstawania:
Toskania jest w każdej kropli
oliwy spadającej na chleb
i w każdym jego okruchu
w czerwieni pomidorów
w rdzawej posadzce
zapomnianego klasztoru
Toskania jest w każdym kawałku
pieczonego kasztana
wytrawnego wina,
które plami serce
i w każdym zakamarku
mojej pamięci
Toskania jest w każdym
zachwycie nad wschodem
i zachodem słońca
i w każdym centymetrze
moich ulubionych lodów
na Piazza del Campo
druga wersja:
Zamykam oczy
i znów jestem
na polu słoneczników...
Toskania...
smaki zaklęte w obrazach
stukot obcasów
na terakotowych posadzkach
Toskania...
wirujące w słońcu
okruchy wspomnień
ciepło na mojej twarzy
Toskania...
aromat truflowej oliwy
suszonych w słońcu
pomidorów
Czyste piękno zamknięte
w butelkach czerwonego wina
i w prostocie grobu
Brunelleschiego
...
Taka jest moja Toskania.
i znów jestem
na polu słoneczników...
Toskania...
smaki zaklęte w obrazach
stukot obcasów
na terakotowych posadzkach
Toskania...
wirujące w słońcu
okruchy wspomnień
ciepło na mojej twarzy
Toskania...
aromat truflowej oliwy
suszonych w słońcu
pomidorów
Czyste piękno zamknięte
w butelkach czerwonego wina
i w prostocie grobu
Brunelleschiego
...
Taka jest moja Toskania.
druga wersja:
Mieszkam w starym sadzie
w smutku wiatrów
i wichrów zimnej jesieni,
gdzie myśl ucieka
do radości słońca
do zniszczonych fresków
parzących w stopy cegieł
do gwaru rozmów
z pobliskich kawiarni...
Marzenia biegną za
wspomnieniem aromatu
świeżo zaparzonej kawy
za lepkosłodkim
smakiem Limoncello
powoli spływającym
po kieliszku...
Uciekam do krainy
gdzie smak, kolor
i zapach malują
najpiękniejszy obraz.
Toskania-czysta radość życia...
Kraina ucieczki.
w smutku wiatrów
i wichrów zimnej jesieni,
gdzie myśl ucieka
do radości słońca
do zniszczonych fresków
parzących w stopy cegieł
do gwaru rozmów
z pobliskich kawiarni...
Marzenia biegną za
wspomnieniem aromatu
świeżo zaparzonej kawy
za lepkosłodkim
smakiem Limoncello
powoli spływającym
po kieliszku...
Uciekam do krainy
gdzie smak, kolor
i zapach malują
najpiękniejszy obraz.
Toskania-czysta radość życia...
Kraina ucieczki.
druga wersja:
W korytarzu zieleni
przemyka -tajemnica
In vino veritas...
Jak wyjaśnić
ową transformację
soczystej zieleni winorośli
w krwistą prawdę w kroplach?
Ile z tajemnic zielonych tuneli
zamieni się w wieczornym
gwarze rozmów
w szaleństwo, pożądanie,
upadek lub wzlot ?
Purpurowa transformacja
to jedna
z najpiękniejszych toskańskich zagadek…
przemyka -tajemnica
In vino veritas...
Jak wyjaśnić
ową transformację
soczystej zieleni winorośli
w krwistą prawdę w kroplach?
Ile z tajemnic zielonych tuneli
zamieni się w wieczornym
gwarze rozmów
w szaleństwo, pożądanie,
upadek lub wzlot ?
Purpurowa transformacja
to jedna
z najpiękniejszych toskańskich zagadek…
W zielonym gąszczu
ukrył się wróbel
szukając cienia...
Słodkie cytryny
dojrzewają w słońcu.
Cisza sączy się jak
lemoniada w slomce
a kwiaty akantu
przykucnęły nieśmiało...
Ogród zastygł.
Cisza czeka na wieczór
gdy w blasku
rozjarzonym migotaniem
kryształowych korali
stanie filiżanka kawy.
Tajemniczy ogród przy
Via San Pantaleo numero due
Gdzie św. Franciszek
wizytuje w tajemnicy
mniejszych braci.
ukrył się wróbel
szukając cienia...
Słodkie cytryny
dojrzewają w słońcu.
Cisza sączy się jak
lemoniada w slomce
a kwiaty akantu
przykucnęły nieśmiało...
Ogród zastygł.
Cisza czeka na wieczór
gdy w blasku
rozjarzonym migotaniem
kryształowych korali
stanie filiżanka kawy.
Tajemniczy ogród przy
Via San Pantaleo numero due
Gdzie św. Franciszek
wizytuje w tajemnicy
mniejszych braci.
Tak pięknie połączyłaś słowa z obrazami. Takie cudowne słowa takie fantastyczne obrazy!
OdpowiedzUsuńWspaniałe! Jesteś wielka!
Dziękuję :) Słowa bardzo malarskie, to aż się prosiło o kontynuację w obrazie.
UsuńBedzie tom(ik) poezji?
OdpowiedzUsuńBedzie tom(ik) poezji!
:-)
Ja na pewno się sama do tego nie zabiorę. Wolę wymyślać. Ale, jeśli znajdzie się ktoś chętny, to nie wykluczamy. Na razie jednak nie w głowie nam tomiki :)
UsuńNiesamowite! I piękne! I Słowo i Obraz!
OdpowiedzUsuńMałgosiu, Moniko, jesteście wielkie!
Będzie tomik poezji?
Pozdrawiam
Ewa
Dziękuję. Tak, jak napisałam wyżej, zabawa sama w sobie przednia. Na razie żadnych planów poza jej kontynuowaniem.
UsuńSwietnie !!! Na FB przelatywalam szybko , Ale tu zebrane wszystko razem robi wrazenie! Monika, czapki z glow (bo w Polsce straszne mrozy), a dla Gosi wielki uklon (bo u nas na plusie). Toskanski tandem ;)
OdpowiedzUsuńTo chyba lepiej tych czapek nie zdejmować, bo uszy odmarzną :)
Usuńrewelacja!!! :) Każda praca zachwyca!!! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
M z Carrary
To masz fajnie, bo ja bardziej marudzę, ale nie przyznam się, nad którymi :)
UsuńBardzo klimatyczne. Już kocham Mieszkam w starym sadzie (wersja druga) i Zamykam oczy.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, czy zaglądasz czasem tu: https://www.facebook.com/LibriUsatiAntichi
Wklejam link na wszelki wypadek, gdyby Cię przywalił nadmiar wolnego czasu, hi, hi...
pozdrawiam,
Iwona
ps. W Gdańsku w nocy było -16!
Zaglądnęłam tam kiedyś, ale w natłoku innych bardziej ukierunkowanych na moje zainteresowania stron (zwłaszcza z miniaturami), odpuściłam sobie obserwowanie.
UsuńCieszę się, że coś sobie wybrałaś dla siebie spośród naszych propozycji :)
Cudne! Super pomysl! I Malgosiu!, objawia sie nastepny talent. Gratulacje dla p. Moniki! Ja tez czekam na tomik!!! Pozdrowienia z mroznej Kanady!
OdpowiedzUsuńNo to na razie poczekasz Milu, ale za miłe słowa dziękuję :)
Usuńo kurcze .. zamurowało mnie .... cudowne połączenie !!!
OdpowiedzUsuńPokornie dziękuję :)
UsuńGosiu projekt jest niesamowity:) zarówno słowa Gosi jak i Twoje słowne obrazy..cudne:) chcę więcej:)
OdpowiedzUsuńMonika obiecała napisać jeszcze kilka toskańskich wierszy, czekam na nowe, ale pracuję też nad innymi wersjami już opublikowanych.
UsuńBardzo uczuciowe spojrzenie na Toskanie, sliczne, po prostu sliczne! Komplementy dla obydwu pan !
OdpowiedzUsuńPo prostu dziękuję :)
UsuńSzczerze dziękuję za takie miłe słowa.Kompletnie się ich nie spodziewałam. Monika Zawadzka
OdpowiedzUsuńJuz wiecej nie pisz do szuflady ! Buziaki
UsuńPopieram przedmówczynię!
UsuńPrzepiekne :) Dublinia
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWspaniala symbioza, a jakie owoce ,....z najwyzszej polki.
OdpowiedzUsuńUklony dla p. Moniki za tresc .pozdrawiam irena z Poznania
Gdyby nie było treści, nie byłoby tych kompozycji :)
UsuńGratuluję Pani Małgosiu -świetne wiersze połączone z malarstwem ... s u p e r pomysł ..
OdpowiedzUsuńUdany mariaż ...powstaje nowy przekaz ,pełen emocji obraz ...
Serdecznie pozdrawiam z zimowej Wielkopolski ...
Dziękuję bardzo, wszystkie miłe słowa tylko utwierdzają w przekonaniu, że to był trafiony pomysł :)
UsuńNo i się poryczałam. Z tęsknoty się poryczałam. REWELACJA !!! Tomik wierszy bardzo proszę. Poza tym to są świetne obrazy. Pani Małgorzato, czy te prace są do kupienia? Pozdrawiam bardzo gorąco z bardzo zimnej Lubelszczyzny. Izabela.
OdpowiedzUsuńPiękna reakcja! Na jakiekolwiek efekty końcowe trzeba poczekać. Na razie jedyne, co nam przychodzi do głowy, to kopie odautorskie, tych kupno byłoby możliwe.
UsuńPiękna i radosna zabawa, wzruszająca i zachwycająca. Błąkam się od dawna po Twoim blogu, książki przeczytałam, jedną kupiłam ale zamiast do niej wracać wolę wędrować po Twoim dziś, Serdeczności
OdpowiedzUsuńTak, dla mnie to też już przeszłość. Dzień obecny z lekkim ukierunkowaniem na przyszłość jest o wiele bardziej frapujący :) Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńWeszłam sobie w ten projekt, zanim zaczęłam czytać blog od nowa, i pomyślałam: ależ to jest śliczne. Pięknie się panie autorki zgrały. Wiem już że była wystawa - ale tak jak wszyscy wyżej myślę sobie, że chętnie kupiłabym taki tomik. Albo zbiór pocztówek. Mało tego: gdyby wiersze pani Moniki przetłumaczyć na kilka języków? Który turysta (może: turystka) nie chciałby mieć takiej pamiątki z ukochanej Toskanii?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Aldona
Pomysłów wiele, tylko kto je zrealizuje i za nie zapłaci? Nawet na katalog nie było wielu chętnych.
Usuń