Poprosiłam redaktora naczelnego miesięcznika "W drodze", by Pani Tessa Capponi Borawska napisała autograf z pozdrowieniami dla Was, Drodzy Czytelnicy. Dostałam więcej, niż chciałam. Okazuje się, że bohaterka wczorajszego spotkania w Poznaniu jest moją czytelniczką. Nie wiem, czy regularną, ale go zna.
Oto więc miła poranna niespodzianka, za którą z całego serca dziękuję.
:-)
OdpowiedzUsuńIwona
To bardzo, bardzo miłe :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemna niespodzianka!
OdpowiedzUsuńSympatyczny skarb! i potwierdzenie, że to co robisz jest niesamowite i ważne!
OdpowiedzUsuńAle miło! Bardzo dziękuję!
OdpowiedzUsuńKinga
Jak miło! Czuję się pozdrowiona, i to znowu Twoja zasługa Małgosiu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa
Alez mila przesylka :) Ja tez dziekuje !
OdpowiedzUsuńAleż miłe :)
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczne,Iwonka
OdpowiedzUsuńGratuluję i pozdrawiam serdecznie (tym razem z Augsburga) Panią Małgorzatę, Panią Tessę oraz wszystkich Czytelników tego kapitalnego bloga :D
OdpowiedzUsuńPodwójne, najserdeczniejsze podziękowania! - pani Tessie i Tobie, kochana Małgosiu, że o nas myślisz i pamiętasz! Miło się robi na sercu, bo Osoba, która pierwsza pokazała mi Toskanię, i to tak skutecznie, że jestem w niej zakochana dogłębnie, tak jakby "weszła" w naszą blogową rodzinę ( bo Twój blog, Małgosiu, jest dla mnie właśnie drugą rodziną!). Ale fajnie... Annamaria
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i gratulacje od samej Pani Tessy to wielkie wyróżnienie, Małgosiu, brawo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
I o to chodziło! Sprawić Wam radość, a że przy okazji i ja się załapałam, to jeszcze wspanialej :)
OdpowiedzUsuń