sobota, 27 lutego 2016

ANIMULA

Już samo słowo, bez tłumaczenia, ma w sobie jakąś miękkość, przytulność, jest takie, że otuliłabym jego brzmienie dłońmi. Delikatnie kołysze się, by za chwilę nabrać zupełnej lekkości.
Też tak macie, że widzicie słowa jako byty samoistne? Oderwane od znaczeń?

Tak jak wspomniałam w poprzednim wpisice, długo wpatrywałam się w makietę starej fasady Duomo.

W pewnym momencie zobaczyłam głowę Chrystusa przytuloną do małej dziewczęcej główki i, szukając opisu, znalazłam animula - duszyczkę. Zafascynowała mnie ta intymność, ciepło relacji.

Nigdy wcześniej nie spotkałam, a raczej nie zwróciłam uwagi na motyw Chrystusa z duszą Maryi.
Postanowiłam poszukać, o co chodzi, kiedyś tam.
Nie minęło kilka dni, gdy gościliśmy J. Wybrałam się z nim na spacer po Pistoi. Zajrzeliśmy do wielu kościołów.
W ciągle nieopisanym kościele św. Jana za Murami jest romańska ambona, na niej ze zdumieniem zobaczyłam wcześniej ukrytą przed moimi oczami animula! Nie wzięłam aparatu, ale znalazłam niezbyt dobrej jakości zdjęcie zrobione kilka lat temu. Wystarczy, by zobaczyć w górnej części panelu Chrystusa trzymającego w rękach owinięte dzieciątko.

Wciągnęło mnie.
Zaczęłam szukać. Skąd to odwrócenie ról?
Chrystus trzymający duszę Maryi zawsze pojawia się w scenach Zaśnięcia NMP.
Tam jest wyjaśnienie.
Święto Zaśnięcia Bogurodzicy pojawiło się dość szybko w świecie chrześcijańskim.
W Kościele Rzymskokatolickim połączono je z Wniebowzięciem i tę nazwę przyjęło. W Prawosławiu istnieje swego rodzaju odpowiednik śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Madonna zasypia - umiera, jest złożona w grobie, a po trzech dniach nie ma Jej ciała w grobie, gdyż zmartwychwstała.
Chrystus trzymający na rękach animula obrazuje moment oddzielenia się duszy i to On jest centralnym punktem kompozycji, a nie główna jej Bohaterka.
W ikonach długo pojawia się ta scena, w zachodnim malarstwie dziecko zmieniło się najpierw w dziewczynkę w sukience, a potem już w dorosłą kobietę. Nie jestem specjalistą, ale myślę, że Madonna z Ołtarza Wita Stwosza, ta przy Chrystusie, może być właśnie duszą, choć już na pewno nie duszyczką :)
http://wf2.xcdn.pl/files/12/08/12/803352_owziecie_Zasniecie_Krakow_hp_34.jpg
Podczas poszukiwań informacji znalazłam piękne obrazy. Autorów niektórych nie mogłam znaleźć, ani nawet miejsc, gdzie się znajdują. Wolę je zapisać, bo może kiedyś trafię na nie i połączę umieszczonymi tu reprodukcjami.

Zacznijmy od Polski. Bardzo ciekawiło mnie, czy można gdzieś zobaczyć Jezusa z duszyczką.
Są, są, duszyczki, czasami bardzo nieporadne:
W rzeźbie we wrocławskim Muzeum Narodowym:
http://pak455.blox.pl/2007/09/Wroclaw-Muzeum-Narodowe.html
Subtelna w poliptyku z Grudziądza, obecnie w Warszawie:

Katedra w Sandomierzu może poszczycić się bizantyjskim freskiem:

Kościół w Aninie ma współczesny witraż:
http://www.witraze.info/117-witraze-w-kosciele-w-aninie
Rozejrzyjmy się po świecie.
U naszych czeskich sąsiadów powstał obraz będący obecnie w bostońskim muzeum:
http://projekt-wschod-zachod.blogspot.it/2014/08/exaltata-est-chora-gregorianski-na.html
Nie będę wkleiajć wielu ikon, stanowią największą reprezentację tematu:
https://blogokno.files.wordpress.com
Na bizantyjskim fresku w monasterze Gracanica (obecnie Kosowo) trudno odczytać, że duszyczka ma żeńską płeć:
http://histmag.org/Co-z-tym-Kosowem-1701
Jeszcze tylko jedna ikona, z dorosłą Madonną i piękną czułością relacji Syn-Matka:
http://www.consolata.org/new/media/k2/items/cache/d503b79bddae5a3eeed71620c726e5d6_XL.jpg
Zaśnięcie (w ujęciu z animula) namalowała taka sława, jak Giotto:
http://chiesaepostconcilio.blogspot.it/2014/08/dormizione-e-assunzione-della-vergine.html
W Kościele pw. Mariam Tsion w Aksum z charakterystcznymi dla etiopskiego malarstwa dużymi ciemnymi oczami. To spojrzenie duszyczki na syna!
http://dimensionesperanza.it/images/stories/cqi/fausto/dormizione.%20chiesa%20di%20mariam%20tsion%20ad%20aksum.jpg
I jeszcze w innych technikach.
W portalu katedry w Strasburgu:
https://upload.wikimedia.org

Mozaika w Bazylice Większej Matki Bożej w Rzymie:
http://francescobonomo.blogspot.it/2013/08/adsumptio-s-mariae-la-solennita.html

Przykładów jest wiele, już wiem, że mam czujnym okiem rozglądać się za nimi, by nie polegać jedynie na tym, co znalazłam w internecie.

6 komentarzy:

  1. Poprawnie powinno być "wrocławskim Muzeum Narodowym" lub "Muzeum Narodowe we Wrocławiu" miłego wieczoru

    OdpowiedzUsuń
  2. i Grudziadza, nie Grudziaca. Ale to drobiazg przy tym co i jak opisujesz na blogu. Pozdrawiam, rowniez milego wieczoru zycze

    OdpowiedzUsuń
  3. Ślicznie dziękuję, to chyba amok przedwyjazdowy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trudno oderwać oczy od twoich zdjęć. Jestem fanką tego kraju. Kocham też nasze polskie góry. Miałam być przewodnikiem beskidzkim, ale ze względów zdrowotnych i kondycyjnym musiałam zrezygnować. Niestety. Ale to mnie nie zraziło nadal chodzę i kocham góry.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi sie spodobał ten wpis i cały blog, bo tez kiedyś mieszkałam we Włoszech i lubię sztukę. Dziękuję za niego i subskrybuję.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że trafiłam do serca. Ma nadzieję, że wrócę jeszcze do takich bardziej monograficznych wpisów. Pracownia malarska skutecznie konkuruje z blogiem. Pozdrawiam.

      Usuń