poniedziałek, 2 marca 2009

NA CAŁEJ POŁACI DESZCZ

I się rozmyły w związku z tym plany niedzielne, a miały na nich skorzystać i psy i my.
Kolejność miała być taka: obiad, spacer z psami, malowanie twarzy na prywatnej imprezie a potem w nagrodę spacer po Lukce. Z tego wszystkiego pozostał obiad i malowanie buziek, na szczęście dla mojego kręgosłupa połowę z tego, co poprzednio zrobiłam, z nieznaczną zmianą, tym razem malowałam odpłatnie :)
A dzisiaj domowo, gołąbkowo, komputerowo :) i ... deszczowo.

1 komentarz:

  1. A tak liczyłam na kolejna wycieczkę. Notrudno poczekamy do nastepnego tygodnia. Pozdrawiam z równie deszczowego Śląska

    OdpowiedzUsuń