czwartek, 27 listopada 2008

DŁUBANINY CIĄG DALSZY

Więc właściwie nie powinnam nic pisać, ale do dekoracjii strony ze świecami doszły dzisiaj jeszcze trzy wieńce adwentowe. Zdjęcie jutro o lepszym świetle. 

A dzisiaj napiszę jeszcze o naszych poszukiwanich tapicera. Poznaliśmy dwóch, porównaliśmy i jednak zdaliśmy się na pierwszą panią. Pan, który przyszedł wczoraj, zaśpiewał sobie cenę 2,5 razy wyższą oraz uważał, że na ten sam fotel trzeba o pół metra tkaniny więcej. Zrobił to bardzo przekonywująco, wymierzył wszystko. Ależ precyzyjnie machał tą miarką. Pierwsza pani tylko spojrzała na fotele i już wiedziała, ile na nie trzeba materiału. A "bajkopisarz" w dodatku zaczął coś przebąkiwać o nieergonomiczności owych mebli i konieczności dostosowania ich do potrzeb kręgosłupa. Nawet ja, mająca problemy z tą częścią ciałą, nie wpadłabym na pomysł, żeby zmieniać formę stylowego fotela na ergonomiczną. Trzeciego tapicera nie szukamy, czekamy litościwie na panią, żeby znalazła czas przed Świętami.

A pogoda zimnawa, bez śniegu, ze słońcem, ale idzie zmarznąć. Najlepiej wskoczyć do łóżeczka z herbatą i syropkiem grapefruitowym "Herbapolu", no i obowiązkowo z książką.

1 komentarz:

  1. Pani Małgosiu, a co się stało z tymi słonecznymi słonecznikami z nagłowka. Ten obecny widoczek jest ładny, ale nie kojarzy mi sie z ciepłą Toskanią, jak już to ze Skandynawią. Śliczne portfolio świeczkowe.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń