Taka mi się martwa natura ułożyła podczas szykowania stołu.
W jej skład wchodzą między innymi:
Likier kupiony niedawno w Sanktuarium Boccadirio,
kieliszki - jeszcze niedawniej kupione we Florencji,
świeczka - jeden z etapów eksperymentów komunijnych.
Piękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
I jak slicznie!:)))
OdpowiedzUsuńpo całym dniu pomyślalam zerknę jeszcze na " Zielono mi " bo jakoś ta zieleń zwłaszcza butelkowa coś za mną łazi , zawartość podejrzewam ma moc poprawiania nastroju niestety jak widać wyżej nie leczy gardeł
OdpowiedzUsuńale chyba przyspiesza wzrost świeczek :)