poniedziałek, 11 maja 2009

ZIELONO MI...

Taka mi się martwa natura ułożyła podczas szykowania stołu.
W jej skład wchodzą między innymi:
Likier kupiony niedawno w Sanktuarium Boccadirio,
kieliszki - jeszcze niedawniej kupione we Florencji,
świeczka - jeden z etapów eksperymentów komunijnych.

3 komentarze:

  1. Piękne zdjęcie!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. po całym dniu pomyślalam zerknę jeszcze na " Zielono mi " bo jakoś ta zieleń zwłaszcza butelkowa coś za mną łazi , zawartość podejrzewam ma moc poprawiania nastroju niestety jak widać wyżej nie leczy gardeł
    ale chyba przyspiesza wzrost świeczek :)

    OdpowiedzUsuń