sobota, 19 lipca 2008

~ TROMPE L'OEIL

Pod tym francuskobrzmiącym słowem (czyt. trąp lej) kryje się bardziej zrozumiały po polsku iluzjonizm. Ponoć termin trompe l'oeil bardziej dotyczy malarstwa sztalugowego, ale jak zwał, tak zwał. Byle omamić ludzkie oko. Kiedy intensywnie zajmowałam się decoupage, trafiłam na papiery, dzięki którym można było stworzyć iluzję przestrzeni. Nie był to mi bliski środek wyrazu. Teraz, po wielokrotnym przejrzeniu książek o stylu toskańskim, po paru podróżach w różne regiony Italii i ciągłych spotkaniach z zabawą z iluzją, poczułam, że ten kierunek malarstwa po prostu tutaj się tłumaczy. Może jego brak zadęcia i pokora na odtworzenie rzeczywistości, może konieczny dobry warsztat, może jakaś tkwiąca w tym radość i, w końcu, piękno? Zainspirowani pewnym domem zobaczonym w Certaldo postanowiliśmy podobnie przystroić wejście do domu. Oczywiście nie zniosłabym li tylko naśladownictwa, wykorzystałam więc pewne elementy i oto we współpracy z Krzysztofem, odpowiedzialnym za techniczną stronę przedsięwzięcia (typu lampa, dzwonek do drzwi, nisza pod numer domu, obramowania nibykamienne), wyrwałam znowu parę dni ze zwykłego biegu. Okupiłam to spalonymi nogami i bolącym kręgosłupem. Za to miałam już niewątpliwą przyjemność wysłuchania wielu komplementów. Przyznam sie bez bicia, to jest miłe, gdy ktoś nas chwali, ja przynajmniej to lubię.

podczas pracy:

efekt końcowy:

2 komentarze:

  1. Bardzo to ładnie wygląda. Cieszę się, że dwa lata temu widziałam, na własne oczy, i nawet mam zdjęcia! :) Pizdrawiam, Aldona

    OdpowiedzUsuń