wtorek, 10 listopada 2015

FIRENZE CASUAL cz.2

Już kiedyś zaprosiłam Was na spacer po skrawkach Florencji. Kiedy więc uzbierało mi się trochę zdjęć z różnych wypraw do stolicy Toskanii, pomyślałam, że to będzie dobry pomysł na serię. Zapraszam więc na następne migawki.
Zacznę od kolażu, w którym środkowe zdjęcie przekonuje, że jeśli mur jest szary, to znaczy, że ma pozostać szary.


Już bez kolażu, skrawki murów pozostawionych w stanie szarym:




Mur niejeden ma kolor:

A skoro już pojawiła się lampa, to trochę różnego oświetlenia:




Dwie prośby:
Trwa sen - cisza
Utrzymuj mnie czystą. Dziękuję! Z miłością Florencja.
Ku pamięci! Pójść, zobaczyć wystawę współczesnej sztuki sakralnej w San Lorenzo.



Metalowo:





Nad rzeką:



Dobranoc:

Gdyby ktoś zgłodniał podczas spaceru, to jeszcze polecę ostatnio odkryty lokal, który leży przy trasie wiodącej na Piazzale Michelangelo, przy Via San Miniato, 2. Bardzo współczesny w wystroju i sposobie prowadzenia, menu tylko na zewnątrz. Prowadzi go matka z synem, gotując i kelnerując jednocześnie. Nie rezewuje się tam miejsc, tylko siada przy ladzie, albo, ewentualnie czeka na miejsce. Dla ich makaronów warto czekać! Naszło mnie na taglierini z truflami. Genialne! Wino podawane pod nazwą lokalu w ogóle nie jest winem di casa, przepyszne, choć cena dość spora (6 euro za kieliszek). A fenkuł pieczony, mimo smaku anyżu, muszę powtórzyć w domu :)

11 komentarzy:

  1. Ach ... Pani Małgorzata to ma klawe życie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Bożenko, staram się, jak tylko umiem, by takie było :)

      Usuń
  2. A ja tam się zawsze cieszę Małgosiu, kiedy piszesz o fajnych miejscach, gdzie można coś zjeść. Już skorzystałam z rzymskich podpowiedzi, a pozostałe skrzętnie kolekcjonuję. Nigdy nie wiadomo, gdzie nas wiatr przywieje ;-) i wtedy będzie jak znalazł.
    Zatem "restauracje, restauracje" - jak najbardziej! Podobnie jak informacje o miejscowych świętach i świętowaniu, wydarzeniach kulturalnych itp.
    Wielkie dzięki i proszę o więcej!!
    Pozdrawiam serdecznie
    Ewa z Legnicy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dla takich osób jak Ty, wspominam o lokalach. Wiem, że odważniej jest wejść, gdy ktoś coś poleca. Sama wszak już się trochę sparzyłam. No i w ogóle szkoda by było trzymać tyle piękna dla siebie tylko, nieprawdaż? Pozdrawiam słonecznie :)

      Usuń
  3. Zdjęcia - dobór i wykonanie - jak zawsze świetne

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe zwłaszcza to zdjęcie młodej rodziny nad Arno - ależ podpatrzyłaś :) Ja też skrzętnie sobie notuję wszelkie ciekawe wskazówki na temat dobrego jadła... żal psuć krótkie wakacje trafiając na niedobre.
    Pozdrawiam, Aldona

    OdpowiedzUsuń
  5. ...tylko kiedy się wybrać do Zelo? Bardzo skomplikowane godziny otwarcia... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej! Jeśli chodzi o jedzenie, to wszędzie tylko w tych godzinach, inne są tylko dla turystów, albo w barach, odgrzewanki.

      Usuń