Opowiadała pani botanik, że pewnego razu instytut zwiedzał jakiś Wietnamczyk. Przestał słuchać, tylko stanął w oknie i się gapił. Ciekawe, ile mniej zrobiłabym, gdybym miała taki widok za oknem. Czasami chyba niebezpiecznie mieć aż tak cudnie za szybą :)
Ale pięknie... Annamaria
OdpowiedzUsuńAleż cudny widok:)
OdpowiedzUsuńOpowiadała pani botanik, że pewnego razu instytut zwiedzał jakiś Wietnamczyk. Przestał słuchać, tylko stanął w oknie i się gapił. Ciekawe, ile mniej zrobiłabym, gdybym miała taki widok za oknem. Czasami chyba niebezpiecznie mieć aż tak cudnie za szybą :)
OdpowiedzUsuń