piątek, 13 listopada 2015

SUBTELNOŚĆ

W związku z pobytem Papieża Franciszka we Florencji (wtorek 10 listopada) zorganizowano darmowy koncert Chóru Pontyfikalnego Kaplicy Sykstyńskiej. To najstarsza chóralna formacja na świecie, której głównym zadaniem jest śpiew podczas nabożeństw celebrowanych przez papieży.
Dorośli są profesjonalistami, a chłopcy, po roku nauki, mogą śpiewać do mutacji.

Kiedyś śpiewali jedynie w Rzymie, a, na przykład, wykonanie słynnego "Miserere" Allegriego poza Watykanem groziło ekskomuniką, dlatego zakazane było wynoszenie zapisu nutowego utworu. Karę zniesiono po tym, gdy czternastoletni Mozart spisał wszystko z pamięci.
Już wcześniej papież na prośbę Leopolda I Habsburga podarował mu zapis "Miserere", ale do wykonania jedynie w kaplicy cesarskiej. Na niewiele to się zdało, imperator był wielce rozczarowany, oskarżył głowę Kościoła, że sobie z niego zadrwił i podesłał mu inne nuty. Cały gniew  skupił się w końcu na mistrzu chóru, który okrężnymi drogami dopiero przekonał papieża, że do wykonania utworu Allegriego potrzebny jest jedyny chór i jedyna Kaplica Sykstyńska. W końcu miał być posłany do Wiednia ktoś z chóru, by poprowadzić śpiew. Ale ... był to 1683 rok i trzeba było się zająć Turkami, a nie śpiewem.
Przyznam, że coś w tym jest, bo odsłuchałam nagranie z Bazyliki św. Sabiny z 2011, kiedy to podczas Środy Popielcowej wznowiono wykonanie po 141 latach zapomnienia. Śpiew był miałki, zalatywał wręcz amatorszczyzną. Sama też bardzo żałowałam, że wtorkowy koncert odbył się w budynku Opery, która nijak się miała swoją akustyką do Sykstyny.
I to był jedyny minus. Kosztowało mnie trochę wysiłku, by nie bacząc na źle dobrane miejsce występu, usłyszeć doskonałość i subtelność wykonań.
Wybraliśmy się małą grupką znajomych i wszyscy mieliśmy te same doznania. Cudowny śpiew w nienajlepszych okolicznościach.
Dlatego pozwolę sobie wkleić nagranie z płyty "Cantate Domino", zrealizowanej w miejscu najbardziej ku temu odpowiednim.



Sam w ogóle pomysł zaproszenia Deutsche Grammophon to niezwykły znak czasów i przeskok od momentu, gdy za wykonanie poza Watykanem groziła ekskomunika. Teraz wystarczy kupić płytę. Zapewne przyczynił się do tego mistrz, który od pięciu lat prowadzi chór - 48 letni mons. Massimo Palombella. Opowiada on o całym przedsięwzięciu w zapowiedzi filmowej płyty. Warto posłuchać (dla znających angielski lub włoski), warto też, bo w filmie wypowiadają się chłopcy na temat swojego śpiewu i funkcjonowania w grupie.


Dla całej naszej czwórki koncert był pierwszą okazją zobaczenia nowego budynku Opery. Na wskroś współczesna architektura zrobiła na mnie dobre wrażenie, to trochę jak kontrapunkt do starej Florencji. Mieści się niepodal Stazione Leopoldina, na skraju olbrzymiego Parku Cascine.


Gdyby ktoś miał problem z odtwarzaniem filmów, to podaję linki bezpośrednio na youtube:
1. Miserere
2. Wywiad z dyrygentem, chłopcami i producentem.

1 komentarz: