Przepisy bywają lekko odmienne, ale pozostaje ten sam kształt i wrzucanie na głęboki gorący tłuszcz. Postanowiłam wykorzystać polski przepis z mąką, żółtkami, szczyptą soli, alkoholem i śmietaną. No i zrobił się problem. Na razie nie prowadzę auta, bo mam słabą skrętność szyi, Krzysztof z kolei jest mocno przeziębiony. A śmietana wyszła. W lodówce była ricotta i tłuste mleko, zaryzykowałam i ... wygrałam. Szefuńcio był wielce zadowolony.
A dzisiaj w przeliczeniu na ludzkie lata Boguś wkracza w sędziwy wiek. 10 lat temu zrodziła go pewna suczka o imieniu Americana. Żeby nie zaczął zachowywać się zbyt dostojnie wziął udział w krótkiej sesji fotograficznej.
Serdeczne życzenia dla obu jubilatów!!!! Oczywiście tego wczorajszego jakże ważnego (bez niego nie byłoby chociażby tego blogu),no i dla Bogusia też. Sesja zdjęciowa jak zawsze udana i zabawna .Gdy podziwiam niebywale rasowy profil piesia ,przypominają mi się słowa Melchoira Wańkowicza,,...proszę mnie admirować z profilii!.."
OdpowiedzUsuńA chruściki?
Cała radocha ! Jak co roku wyciągam stary babciny przepis i działam ...Pewnie Twoje ,Małgosiu też tak cudownie rozpływały się w ustach?
Pozdrawiam
Gdynianka
O,to wodniczki calkiem jak ja;))Wszystkiego najlepszego,u mnie tez jutro okragla data.A ja ciagle mysle o sobie jak o 18-stce;)Chrusciki uwielbiam,czasem sie pobawiem i roze karnawalowe se wytne,a co.Ale dzis na murzynka sie skusilam.Ale przy Pani kunszcie kucharskim,moje pichcenie to takie nic.Milej niedzieli i czekam na nasze spotkanie.
OdpowiedzUsuńemi
Serdeczne zyczenia dla obu Panów!:)))
OdpowiedzUsuńChruściki noszą u Was fajne nazwy hihihi;))) Chętnie poczęstowałabym się chruścikiem:)
A będzie fotka?
Pozdrawiam:)
Sto lat Boguś! A ja też wczoraj robiłam chruściki:-) Mama miała zlot... spotkanie koleżanek. Nawet na tę okoliczność wzięłam pół dnia urlopu co by chruściki świeżutkie były! uczta była, że ho ho.
OdpowiedzUsuńZdrówka Gosiu życżę,
K
Moc życzeń dla jubilatów. Piękna sesja, zwłaszcza dwa ostatnie zdjęcia.
OdpowiedzUsuńRicotty jeszcze nie jadłam jak i mascarpone, to dwa serki do których się przymierzam.
Pozdrawiam
Sto lat czcigodnym solenizantom!
OdpowiedzUsuńBoguś szalenie wytwornie się prezentuje. Zadaje chłopina szyku w tych boach! Hrabicz, panie tego....
Kinga z Krakowa
Sto lat dostojnym JUBILATOM, w zdrowiu i spokoju /choć w przypadku każdego z nich oznacza to zupełnie coś innego/ i dobrym humorze. Faworki to taka karnawałowa tradycja, w innym czasie smakują inaczej. Pozdrawiam i podziwiam bo z usztywnioną szyją to była trudna praca.
OdpowiedzUsuńSerdeczne życzenia dla obu solenizantów!
OdpowiedzUsuńIntrigoni to intryganci, a galano to kokarda, ozdobny węzeł.
Bardzo lubię Pani blog.
Serdecznie pozdrawiam z mroźnego Krakowa!
Magda
Moje najlepsze zyczenia Urodzinowe dla Szanownego Jubilata Krzysztofa i dlugie glaski dla kochanjego pieska, przyjaciela najwierniejszego Bugusia :)
OdpowiedzUsuńU mnie chrusciki nazywaja sie wlasnie chiacchiere - kupilam dwa dni temu w pobliskim sklepie, ale niestety daleko im do tych domowych, wiec podziwiam Twoje zdolnosci, ktorych ja nie potrafie zrobic :( wiec jednakowoz musze pochwalic te sklepowe!
Malgos jak Twoje kregi czy juz ok... ja mialam cos podobnego niedawno, ot prace w ogrodzie w sloneczny dzionek, ale przy zimnym wietrze i moim cienkim ubraniu, zostawily slad...
Pozdrawiam :)
Sto lat i wszystkiego dobrego
OdpowiedzUsuńI ja też ! ślę najlepsze życzenia dla szanownych jubilatów :) wiem trochę spóźnione :( ale chyba lepiej późno niż wcale .
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Wszytkiego dobrego drogim Jubilatom. Proszę podrapać Bogusia ode mnie za uszkiem, albo tam gdzie lubi:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję na chruściki u teściowej w sobotę. Kiedyś zamierzam się wybrać na Podlasie i tam spróbować mrowisko, to są chruściki z miodem i makiem.