Ród Rospigliosi ma udokumentowane swoje istnienie w Lamporecchio od drugiej połowy XIII wieku, prawdopodobnie przybył z Mediolanu uchodząc przed Barbarossą. Do Pistoi jego członkowie przenieśli się wiek później. Rodzina zajmowała się między innymi handlem przyprawami. Wysoki status rodziny potwierdza objęte w XV wieku stanowisko Gonfaloniere, czyli w tym przypadku strażnika sztandaru miejskiego. Rospigliosi osiągają wysoki status nie tylko ekonomiczny ale i społeczny. Część rodziny zaczęła zajmować się wojskowością a inna, jak to bywało w tamtych czasach, poszła w kierunku kariery kościelnej. I tu spotykamy najsłynniejszego chyba Pistojczyka zarazem Rospigliosi. Giulio syn Girolamo wybrano papieżem, który objął imię Klemensa IX. Wcześniej został doktorem obojga praw w Pizie, tam też wykładał filozofię. W 1625 przeniósł się do Rzymu, gdzie pełnił wiele niezwykle ważnych funkcji w kongregacjach watykańskich, był nuncjuszem w Hiszpanii, gubernatorem Rzymu. Publikował cenione sztuki teatralne i poezje. Cieszył się opinią skromnego człowieka o nieskazitelnym charakterze. Jako papież ukrócił praktyki nepotyzmu, niestety panował jedynie dwa lata. Gałąź rodziny związana z Klemensem przeniosła się do Rzymu, druga część pozostała w Pistoi i stanowiła zawsze chlubę miasta aż do wygaśnięcia rodu. Ostatni potomkowie przekazali jeden z budynków, w centrum miasta, na muzeum diecezjalne a drugi tuż pod Pistoią. Ten drugi budynek odnowiony wewnątrz z zewnątrz może nie imponuje. Także ogród zimą nie budzi wielkich zachwytów, ale … Widać, że jest to miejsce z olbrzymim potencjałem a wyobraźnia już szaleje wśród fontanienek i ceramicznych waz. Skąd znam to miejsce? Nie znam. Krzysztof był tam na rekolekcjach. Jest nadzieja, że też kiedyś zobaczę Villę Rospigliosi.
Obok Lamporecchio wzniesiono budynek także nazwany Villa Rospigliosi, ten niestety albo na szczęście należał do innej odnogi pistojskiej rodziny. Nie umiem się zdecydować czy niestety, że nie należy do diecezji, czy na szczęście, bo wygląda na wspaniale zadbany i tętniący życiem.
Przy okazji dziękuję za wszystkie ciepłe słowa i życzenia zdrowia. Powolutku dochodzę do siebie, a Wy mnie tylko do tego zagrzewacie.
Jak dobrze wiedzieć że już czujesz się lepiej, Małgosiu!
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę coraz lepszego!
Z ogromną przyjemnością odbyłam sobie wirtualną wycieczkę po wilii Rospigliosi... To kolejne piękne miejsce do którego nas zabrałaś-wspaniale... :))
Pozdrawiam
Gdynianka
Czy kręgosłup ustatkował się? Pani Małgosiu zdrowia życzę, proszę oszczędzać się choć troszeczkę. Dziękuję za wirtualną interaktywną wycieczkę i za to że ,że pamięta Pani o nas. Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńTo zdjecie krętych schodów bardzo mi sie podoba :) Jakis czas temu do audycji trojkowej napisał młody mezczyzna mieszkajacy w toskanii i interesujacy sie fotografią (gościem audycji był fotograf). Przeleciała mi wtedy przez glowe myśl czy to nie przypadkiem ks. Krzysztof...
OdpowiedzUsuńMałgosiu, jak dobrze,że czujesz się lepiej. Mocno ściskam i caly czas przesyłam moc pogodnych i ciepłych myśli.
OdpowiedzUsuńMiejsce, które pokazujesz na zdjęciach musi być cudowne, bardzo zachęcająco wygląda na fotkach.
Zazdroszcze tych pięknych widoków na co dzień... Ach...
Pozdrawiam ciepło:)
interesujące :) trochę z innej beczki i Ty tam też jeszcze nie byłaś :)
OdpowiedzUsuńsłynni Pistojczycy niedługo wzbogacą swoje szeregi o Polkę :)
OdpowiedzUsuńMałgorzatę Matyjaszczyk :)
Kochani blogowicze, życzycie naszej Autorce zdrówka, pamiętajcie możemy jeszcze głosować :-).Pozdrawiam serdecznie współczytających /razem czy osobno//i pamiętających o dacie 9.02 20010.
OdpowiedzUsuńA ja zabiegana ostatnio i czasu na internet niewiele.. musze zjarzec w poprzedni post co tez Ciebie spotkalo? Malgos zdrowka zycze...
OdpowiedzUsuńA post dzisiejszy ciekawy, te wloskie rody i to, co po nich zostalo, co zrobili dla wielu ciekawych pieknych budowli to nieocenony wklad we wloska kulture. Tutaj w Campanii tez obserwuje podobne Ville, ale i zamki, oddane spoleczenstwu do podziwiania, zachowane pieknie a niejednokrotnie odrestaurowane z wlasnych pieniedzy!
Pozdrawiam serdecznie :)