czwartek, 15 stycznia 2009

BRAMY DO ...

No właśnie, do czego ta brama? Dzisiaj dzień rozwijał się sennie wolno, by potem buch zaskoczyć niespodziewanymi gośćmi, łącznie z obiadem. Na szczęście akurat gotowałam już pomidorówkę a w zamrażarce były krokiety, w słoikach zaś buraczki. Co do pomidorówki to błogosławię moje zeszłoroczne lenistwo i przesycenie pasteryzowaniem przecieru. W związku z czym szybko usprawiedliwiłam się brakeim słoiczków i zamroziłam surowy przecier. Ach! Jak ta zupa teraz smakuje! Pewnie znowu wyważyłam otwarte drzwi, albo nawet ich brak.

Ale nie o jedzeniu chciałam pisać, miało być o bramach. Najpierw o blogu roku, do czego on ma być bramą? Chyba już nawet przestałam o tym myśleć. Sam fakt doświadczenia takiej sympatii od osób mi znanych i zupełnie nieznanych to cudowne uczucie. A więc polecam wszystkim wystartowanie w konkursie jako bramie do cudownego humoru, łamiącej schematy o polskiej bezinteresownej zawiści i piekiełku. Przecież to nie głosujący ma potencjalną możliwość wygrania głównej nagrody, tylko bloger. A jednak, tyle osób przyczyniło się do tego, że miałam absolutną satysfakcję zobaczyć swojego bloga na pierwszym miejscu spośród 1524 zgłoszonych, a i dzisiejsze czwarte to olbrzymi uśmiech na gębusi. Do przejścia do następnego etapu wystarczy być 10, a jeśli i to się nie uda, to tej nagrody jaką są Wasze głosy, nitkt mi już nie odbierze.

No dobra! Nie ma co się roztkliwiać za bardzo, bo nie napiszę tego, co już od dawna obiecałam. Bo jam łzawa istota i jak mi klawiaturę zaleje to...

Kto czytał, może pamięta naszą bramę model "wejście do kurnika"? Jeżeli nie, to przypominam.

Pisałam Wam wtedy, że nowa (150 letnia) brama nie do końca wpisała się w mur i trzeba dorobić jej pewne elementy.

Brama wystaje ponad mur, a to zdarza się tu raczej tylko przy łukowym zakończeniu. Poza tym nie ma słupków, na których można by postawić jakąś ozdobę typu kamienna (terakotowa, cementowa, wedle portfela i gustu) szyszka pinowa, lew, waza itp. Zresztą sami zobaczcie o co chodzi, w końcu uzbierałam parę zdjęć:

Tak odgrzebując tę zległość zaczęłam sie zastanawiać, co ja jeszcze obiecałam i nie napisałam? Jest coś takiego? A może macie jakieś życzenia? Dni zapowiadają się porządkowo-świeczkowe, więc nie chciałabym Was zanudzić. Napisałam świeczkowe, bo właśnie jestem na etapie następnych eksperymentów, ale ze zdjęciami trzeba poczekać.

Acha! Zapomniałabym zupełnie wspomnieć o jeszcze jednym zjawisku związanym z konkursem. W komentarzach i na liście czytelników pojawiło się parę nowych osób, które oczywiście witam serdecznie. Współczuję przebijania się przez tyle tekstu :)
Ale mnie zupełnie o ziemię rzuciły statystyki, do których sobie zaglądam od początku prowadzenia tego bloga. Przed głosowaniem odwiedzało to miejsce około 100 osób (to był maks), a jedynie wczoraj było ich 525! Z czego 347 trafiło poprzez link na stronie Blog Roku. No przepychotka! Gdzieżbym pomyślała zaczynając jeszcze zapiśnik, że to tak się rozwinie! Pozdrawiam Was wszystkich, zwłaszcza tych, którzy już mi od dawna towarzyszą, to Wyście mnie motywowali do pisania.

9 komentarzy:

  1. bramy do Raju ! bo Toskania to Raj
    jak widać wejść jest wiele , to
    ogromnie optymistyczne
    ...szyszka pinowa, lew, waza ...
    a u nas ?
    czasem jakiś krasnal podbity a może podpity wita wchodzących , ale tu chyba nie raj , wszędzie być nie może
    _______________________________
    ...a mi szkoda niebieskości
    choć toskańskie barwy to zieleń i kawka z mlekiem
    ...ale też niebieskie sukienki :)
    ______________________________

    OdpowiedzUsuń
  2. nocny dyżur w Polsce przyniósł odkrycie - blog z Toskanii. Wspaniale. Za parę miesięcy, w maju jadę tam z moimi chłopakami i juz w marzeniach biegam po tych wąskich uliczkach. teraz jeszcze poczuje tę atmosferę bardziej...

    OdpowiedzUsuń
  3. Toskania jest cudowna :) A ja się cieszę ,ze do Ciebie trafiłam :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja dziękuję alowi9 z forum Gazety Wyborczej, bo to on kiedyś podał namiary na tego bloga. To jedyny blog, do którego zaglądam. Toskania to moje jescze niezrealizowane marzenie i nie wiem nawet, czy w tym roku się zrealizuje, ale do końca roku jeszcze daleko, a na razie jestem tam dzięki Tobie.
    Dziś Mazury słoneczne i wciąż białe.
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  5. Ps. niebieskie tylko sukienki;)
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja Toskania zrealizowana, ale wciąż mi mało... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. a kolor toskańskiego nieba ?

    OdpowiedzUsuń
  8. mnie się kolorystyka bloga podoba, choć niebieskiej nie widziałam - zdjec jest dużo, kolorowych, więc tło z nimi nie konkuruje:)
    brama faktycznie za wysoka, ale w porównaniu z poprzednią prezentuje się nader elegancko. pozdrawiam i gratuluję postępów na blogu roku!

    OdpowiedzUsuń
  9. spór o kolory :) trwa , niebieski ma się nie najlepiej :( damy mu spokój
    a niech tam i tak nie ma lepszego bloga
    _________________________________

    jak już jesteśmy przy kolorach to chciałabym zauważyć że jest też czerwień , którą tak pięknie prezentuje Małgosia

    OdpowiedzUsuń