Trochę produktów wyszło z domu, więc wyszłam za nimi do sklepu. Udałam się do supermarketu, w którym możemy korzystać z udogodnienia o nazwie "salva tempo" (czyli:
oszczędza czas). Jest to taki mały podręczny czytnik kodów paskowych, który samodzielnie pobiera się na kartę członkowską sieci. Każdy wybrany produkt skanuje się samemu , a potem owo urządzenie podaje w kasie. Produkty zostają w koszyku. Kontrolnie tylko zdarza się, że należy wyjąć zakupy do skanowania przez kasjerkę. Dzisiaj pierwszy raz używałam urządzenia, bez towarzyszenia Kzysztofa. Pilnie więc pilnowałam, by niczego nie wrzucić bez zczytania kodu. Nie kazano mi wyjmować zakupów. Wróciłam do domu dumna z siebie, a tu niewinne pytanie Krzysia zmroziło moje zadowolenie. "Czy wodę do picia wbiłaś sześć razy?". Chwyciłam z półki sześć butelek zawiniętych razem w folii, nie pomyślałam, że kod dotyczy tylko jednej butelki. Ale wstyd! I to przed sobą samą. Krzysiu podsunął mi pomysł, jak to rozwiązać - następnym razem nabić do czytnika 5 butelek więcej - ale do tego czasu ... ukradłam nieświadomie 5 butelek wody do picia. O ja gapa!
A co ze słońcem i wiatrem? Ano pojawili się w znakomitej komitywie, jak by ze sobą powiązani. Na szczęście ta ich wzajemna relacja nie była na tyle niedogodną, by nie pójść na psi spacer. Tym razem posnuliśmy się po parku Giaccherino.
Porozglądaliśmy po okolicy zaczynając od wypatrywania kopuły Duomo we Florencji. Ciągle jest :)
Tym bardziej dobrze prezentowała się kopuła w Pistoi.
Głęboki błękit na niebie, w gaju oliwnym pod drzewami wypatrzyłam bardzo wysokie liście tulipanów, a na horyzoncie ... zaśnieżone góry, ale tylko te z północy, bo te południowe pasma kuszą gajami oliwnymi.
Wiem, to się nie składa na cały dzień, reszta to malowanie, malowanie, malowanie. Dzisiaj nawet bez gotowania, bo Krzysztof miał obiad wychodny. Cudownie!
Aaaaa! Zapomniałabym napisać, czekam na decyzje, które wydruki szkiców mają pójść do Waszych domów. Większość już się odezwała.
A to nie jest tak że jak jest cała "zgrzewka" to ona ma inny kod i liczy się jako jedna sztuka?
OdpowiedzUsuńNARESZCIE !!!:)))
OdpowiedzUsuńObawiałam się że tak wciągnęło Cię malowanie że przestaniesz pisać .
______
Gapię się na zdjęcia z Waszego spaceru jak na bajkę która jest balsam na zbolałą duszę wszechogarniającą brzydotą i szarzyzną no i nadchodzącym kryzysem ...
Oczy się cieszą serce raduje a tęsknota , tęsknota , tęsknota .....coraz większa....
_____
a co do gapy , hihihi to tylko pięć butelek wody :)smacznego
u nas sklep z takim czytnikiem po tygodniu ogłosiłby bankructwo
pozdrawiam i życzę słońca bez wiatru
te dwa białe placki to ma być zaśnieżone???!!! chyba ala Toscana:):):)
OdpowiedzUsuń