Sama siebie nie poznaję. Kiedyś to bym w zaparte szła, a teraz parę maili, parę komentarzy, ktoś na GG, część bardzo błagająca o powrotne zmiany, a ja ulegam! Ale zależy mi na tym, żebyście się tu dobrze czuli, niestety jedna osoba (jej nie zadowolę) była w100% zadowolona z tamtych niebieskości i wcale to nie byłam ja. Mam nadzieję, że i tak mnie nie opuści a niebieską to kupi sobie sukienkę :)
Myślałam , że twardo doczekam do poważniejszych zmian. Znalazłam już świetne szablony, ale nie na blogspocie i nie mam teraz zbyt wiele czasu na opanowanie nowego narzędzia. Cały niemal dzisiejszy dzień spędziłam nad projektowaniem ogrodu, na chwilę tylko nos wyściubiwszy z domu, by pójść ze stworami na spacer, słońce cudnie świeciło dając w cieniu 13 stopni.
Kochani mam do Was prośbę, bez względu na wyniki głosowania w konkursie (które zacznie się już jutro), proszę ujawnijcie się chociaż z imienia w zakładce "moi czytelnicy". Zobaczmy, ile osób zalicza siebie samych do grona czytających ten blog.
...i bardzo dobrze pani Małgosiu,że nie uparła się Pani przy tamtej kolorystyce i szacie graficznej bloga.To jest właśnie Pani styl.Cieszę się bardzo i gratuluję.Elżbieta.
OdpowiedzUsuńa jak ja się cieszę.....
OdpowiedzUsuńWitaj! Ta wersja, szczerze mówiąc przypadła mi bardziej do gustu:)
OdpowiedzUsuńZaglądam czasem i bardzo lubię Twój blog, choć właściwie blogów nie czytuję. Pozdrawiam serdecznie Ania
za szybko zatwierdziłam....... cieszę się, że piszesz ....trochę toskańskiego uroku spływa na nasze poznańskie progi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ania Cybulka
W "piaskowym" kolorze jest lepiej
OdpowiedzUsuńJak miło:)Lubię niebieski ale tutaj wolę tą ciepłą kolorystykę.A może ma na to wpływ ta zima za oknem?Pozdrawiam z mazur-Joanna
OdpowiedzUsuńPo wizycie w Toskanii odnalazłam Pani blog i odtąd jestem jego stałą czytelniczką. Pozdrawiam z Białegostoku. Kasia
OdpowiedzUsuńJa juz po głosowaniu :))
OdpowiedzUsuńale przed zakupem niebieskiej ....
A ja nie chcę być już anonimowa ale nie wiem jak się ujawnić.Elżbieta
OdpowiedzUsuńCieszę sie z powrotu do toskańskiego koloru strony.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za bloga.Pozdrawiam i tęsknię za ciepełkiem