środa, 9 września 2009

NABIJANIE W BUTELKĘ

Dokładniej to było nalewanie i to do niejednej butelki. Zaczęło się od żmudnego przepłukiwania używanych butelek, całe szczęście że na plebanii była suszarka do butelek.

Na pracy nakryli nas "licealiści" i ochoczo zabrali się za kosztowanie, czy też nie nabijamy ich w butelkę z tym winem.

Czarek najpierw uznał, że musi zasłużyć na zacny trunek i doświadczył całej linii produkcyjnej: nalewał i kapslował.

Dwa lata temu wyjaśniałam, ale nie zaszkodzi wspomnieć jeszcze raz, że korek ładny ale ponoć kapsel bardziej szczelny. Za doświadczeniem i namową tubylców przyjęliśmy tę mniej estetyczną formę.

Z wielką chęcią wysłuchiwałam wrażeń grupy z kolejnych dni w Toskanii. Miód mi się po sercu lał, gdy słyszałam zachwyty nad Pizą i Lukką. Cieszę się że zobaczyli Most Diabelski. Zrozumieć mi jednak trudno wyjazd do Viareggio, mnie by szkoda było pierwszego tygodnia w Toskanii na morze, ale domyślam się, szkoda było nie skorzystać z cudownej pogody. Dzisiaj za to mieli ambitne plany nadrobić zaległości zgodnie z moimi propozycjami.

A na koniec jeszcze zdjęcie uroczej ofiary za Mszę św. Wczoraj wieczorem Krzysztof otrzymał taki oto podarunek od zamawiających intencję: winogrona, figi, miód, oliwa i pyszne ciasto z owocami. Dopiero dzisiaj rano pod winogronami odkryłam zwyczajową zapłatę w euro. Ksiądz proboszcz był przekonany, że "jedynie" dary w naturze otrzymał i tak się tym zachwycił, że utrwalił to na zdjęciu.

7 komentarzy:

  1. Ładnie to tak rozpijać "licealistów"? Mam nadzieję, że to chociaż ostatnie klasy...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna ta butelkowa zieleń...

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne podarunki ksiądz otrzymał. Ciacho z owocami jakby moj temat hi hi ;))
    A pieniązki pod winogronkami, fajny pomysl i niespodzianka:))

    Jak ja bym tam z chęcią sie u Ciebie znalazła no!:))Tak pięknie u Ciebie kochana!:))

    OdpowiedzUsuń
  4. A widzisz to ja jednak calego blogu nie czytalam i nie wiedzialam dlaczego sie kapsluje niektore wina, a nie zamyka korkiem i czy to wszystko jedno.

    Dary natury to wspanialy prezent, faktycznie i ciekawie wygladaja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie zaciekawiła suszarka do butelek, pierwszy raz o czymś takim słyszę, a dary zachwyciły, nie na darmo się mówi, że najlepsze podarunki to te, w które wkłada się choćby odrobinę własnej pracy i serca.

    OdpowiedzUsuń