poniedziałek, 14 września 2009

NIEZWYKŁY PREZENT

W zeszłym tygodniu, tuż przed wyjazdem do Florencji, pojawił się w ogrodzie nowy mieszkaniec. Nie chciałam o tym pisać razem z poprzednim wpisem, a potem przyszła burza i spaliła modem. Dzisiaj po szybkiej interwencji Krzysztofa w serwisie telekomunikacji mogę więc wkleić zdjęcia niezwykłego prezentu. Darczyńca powiedział, że połowa dla proboszcza, połowa dla mnie.

Przyznałam więc Krzysztofowi liście a sobie 40 dojrzewających owoców. Chyba sprawiedliwie?



8 komentarzy:

  1. Piekna...suknia !

    OdpowiedzUsuń
  2. I piękny prezent!Pozdrawiam serdecznie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. I bardzo słuszny podział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sprawiedliwie, jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cuudowne drzewko !:)))
    Slicznie wyglądasz Małgoś:) Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaaaaaalllllleeeeeee krzak!Wyglądasz przy nim w tej sukience jak Calineczka !Zawsze kojarzyłas mi się z cytrynkami -cytryny w cukrze, cytryny suszone jako ozdoby, limoncze...Może to początek małej plantacyjki?

    OdpowiedzUsuń
  7. W zeszłorocznych postach na zdjęciach z Giaccherino odkryłam podobne drzewko. Tylko to jest o wiele piękniejsze, ma więcej listków i owoców, no i przede wszystkim jest Wasze!

    OdpowiedzUsuń
  8. cytrynka i właścicielka marzenie :)
    ---
    czekam na książkę :)))

    OdpowiedzUsuń